Krajobraz jak po wybuchu wulkanu. Przynajmniej tak mieszkańcy Waukegan opisują swoją okolicę po tym, jak zakończyły się prace rozbiórkowe pobliskiej wieży ciśnień. Skarżą się na pył, który osadził się praktycznie wszędzie.
Padają również pytania: kto zapłaci za sprzątanie? Mieszkańcy twierdzą, że pył z rozbiórki wdarł się do ich domów, osadził na ścianach i dachach, a także w samochodach. Podkreślają również, że nie da się tego oczyścić zwykłymi sposobami, próba umycia pojazdu w myjni kończy się uwodnieniem płynu i przywróceniem mu właściwości cementu.
Prace rozbiórkowe przy 85-stopowej wieży trwają od ubiegłego piątku. W ostatnich dniach firma wykonująca to zadanie zaczęła rozpylać wodę, która ma ograniczyć zjawisko pylenia. To tylko półśrodek – uważają mieszkańcy i domagają się zdecydowanej reakcji miejscowych władz. Te z kolei zapowiadają prace nad rozwiązaniem problemu.