Krewni mężczyzny, która w ubiegły poniedziałek został zastrzelony przez policję w Seattle, kwestionują tłumaczenia departamentu i pytają, dlaczego funkcjonariusze nie próbowali deeskalować sytuacji.
Pytania rodziny Iosii Faletogo pojawiły się po tym, jak policja upubliczniła nagrania z kamer przy mundurach policjantów. Widać na nich, jak policjanci gonią mężczyznę. W pewnym momencie dochodzi do szarpaniny, a Faletogo zostaje postrzelony w głowę.
Na niektórych nagraniach widać pistolet w dłoni mężczyzny, ale na innych widać, że nie miał go w dłoni, kiedy padł strzał.
Bliscy zastrzelonego pytają też, dlaczego nie mogą odzyskać ani nawet zobaczyć jego ciała.
Związek policjantów w Seattle, który reprezentuje 1,3 tys. funkcjonariuszy, wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że mężczyzna kilkukrotnie zignorował polecenia mundurowych.
(mcz)