Pandemia zahamowała rozwój rynku hotelowego – w 2020 r. otwarto 32 obiekty, których budowa rozpoczęła się na długo przed nią – pisze wtorkowy „Puls Biznesu”.
Jak czytamy w „PB”, hotele otwierane w Polsce w 2020 r. często nie mogły przyjmować gości, a ich restauracje przygotowywały dania na wynos. „Tymczasem mimo pandemii, jak wynika z rocznego raportu +Rynek hotelowy w największych miastach w Polsce+ firmy Hotel Professionals, na głównych rynkach miejskich w budowie pozostaje nadal co najmniej kilkanaście hoteli, z których część ma szansę otworzyć się jeszcze w 2021 r.” – informuje dziennik.
Jednocześnie – jak dodaje – niepewność uczestników rynku przełożyła się na wstrzymanie realizacji nowych projektów – część inwestycji trwa w zawieszeniu, a część z tych będących na wczesnym etapie projektowym prawdopodobnie nie zostanie dokończona w ogóle. To – według „Pulsu Biznesu” – głównie efekt wstrzymania finansowania ich przez banki.
Gazeta zauważa przy tym, iż pandemiczny rok spowodował niespotykaną nigdy wcześniej sytuację, że obłożenie w hotelach z powodu wstrzymania ruchu turystycznego i zakazów administracyjnych spadło poniżej progu rentowności, a chwilami do zera. „Jak wynika z raportu Hotel Professionals, najtrudniejsza sytuacja panowała w Krakowie, gdzie połowę gości stanowią turyści zagraniczni i duży jest udział turystyki MICE (kongresy, targi, wydarzenia)” – pisze „PB”.
Najlepsza z kolei – jak czytamy – w najgorszych miesiącach na początku pandemii była we Wrocławiu, gdzie obłożenie zapewnili m.in. pracownicy i współpracownicy firmy LG, którzy w obliczu wybuchu pandemii musieli pozostać we wrocławskich hotelach w trakcie realizacji dużego projektu infrastrukturalnego.
(PAP)
mkr/ pat/