Pierwsze od czasów grudniowych wyborów porozumienie hiszpańskich partii politycznych. Nie dotyczy ono jednak utworzenia koalicji rządowej, ale zmiany strefy czasowej ze środkowoeuropejskiej na czas GMT/ Greenwich Mean Time/, czyli taki jak w Londynie. Pomysł parlametnarnej Podkomisji do spraw Racjonalizacji Rozkładu Dnia poparły już największe kluby.
Jeśli politycy dotrzymają słowa, to od najbliższego roku hiszpańskie zegary wskazywać będą godzinę wcześniej niż polskie, czyli czas, jaki obowiązuje teraz w Wielkiej Brytanii, Portugalii i na hiszpańskich Wyspach Kanaryjskich. Tak było w Hiszpanii do 1942 roku. Zmiana przez Hiszpanię strefy czasowej była gestem generała Franco wobec Adolfa Hitlera. Południk zerowy – Greenwich – przechodzi przez Katalonię i od lat hiszpańscy naukowcy i organizacje społeczne domagają się powrotu do czasu londyńskiego .
Partie polityczne chcą też skrócenia popularnej sjesty do najwyżej godzinnej przerwy na obiad i kończenia pracy o szóstej po południu. Teraz Hiszpanie wychodzą z firm i biur dwie godziny później i w ciągu tygodnia nie mają czasu na życie rodzinne.
Dyskusja o zmianie czasu powróciła do parlamentu po przestawieniu zegarów na czas letni. Pomysł członków podkomisji oficjalnie poparł pełniący obowiązki premiera Mariano Rajoy.
IAR/Ewa Wysocka-Barcelona/mcm/nyg