„Smutną mamy końcówkę roku” – powiedział były wielokrotny reprezentant Polski w piłce nożnej Grzegorz Lato, odnosząc się do śmierci Pelego oraz wcześniej Andrzeja Iwana.
Lato pierwszy raz zobaczył „króla futbolu” na ekranie telewizora w trakcie mistrzostw świata w 1966 roku w Anglii, ale nigdy przeciwko niemu nie grał. Przypomniał, że urodził się dziesięć lat po Brazylijczyku.
„Mistrzostwa świata w Anglii oglądałem będąc na wakacjach u babci. Jedyny telewizor, oczywiście czarno-biały, był w siedzibie Kół Gospodyń Wiejskich” – powiedział PAP Lato.
Brazylia nie zdobyła wtedy medalu, ale gra Pelego i tak oczarowała króla strzelców mistrzostw świata z 1974 roku.
Lato podkreślił, że Pele aż trzykrotnie był w drużynie, która wygrała mundial.
„Miał talent, był bardzo dobrze wyszkolony technicznie. Miał dobry drybling, strzał na bramkę. Już jako nastolatek został powołany do reprezentacji narodowej. Był w tamtym czasie powiewem świeżości w piłce nożnej” – dodał były gracz m.in. Stali Mielec.
Lato przyznał, że podziwiał umiejętności Pelego, ale sam w futbolu starał się iść swoją drogą. (PAP)
Rafał Czerkawski