Grupa kobiet protestowała w czwartek na schodach kalifornijskiego kapitolu. Były ubrane w suknie ślubne z welonami, miały zaklejone usta i nadgarstki skute łańcuchami. Każda z nich jako dziecko padła ofiarą przymusowego małżeństwa. Domagają się, aby Kalifornia przestała pozwalać na formalne związki pedofilskie.
„Kiedy miałam 14 lat, moi rodzice zmusili mnie do poślubienia 27-letniego pedofila, który wykorzystywał mnie przez dwa lata, ponieważ zaszłam w ciążę i przyniosło to ‘wstyd’ rodzinie” – powiedziała Pat Abatemarco. Dodała, że ostatecznie udało jej się uciec przed niechcianym mężem wraz z córką, dzięki pomocy pracownika socjalnego.
Ona oraz grupa innych kobiet opowiadały w czwartek o doświadczeniach, związanych z przymusowymi małżeństwami, które zawierały jeszcze jako dzieci. Protest przed Kapitolem Kalifornii zorganizowało Unchained At Last, krajowa organizację non-profit.
„Jesteśmy tutaj w sukniach ślubnych i łańcuchach, aby domagać się położenia kresu łamaniu praw człowieka i koszmarnej pułapce prawnej, która daje gwałcicielom dzieci karty zwalniające z więzienia” – powiedziała Fraidy Reiss, ocalała z przymusowego małżeństwa, która założyła Unchained At Last. „Czy jest lepszy sposób na wezwanie ustawodawców do podjęcia działań niż pokazanie im, jak wygląda życie osób zmuszanych do małżeństwa?”.
Legalność zawierania małżeństw z dziećmi to nowotwór kalifornijskich regulacji. Według miejscowego prawa, aby uzyskać rozwód, trzeba mieć ukończone 18 lat. Ale w przypadku zawarcia małżeństwa nie ma dolnej granicy wieku! Wymagana jest jedynie zgoda rodzica lub prawnego opiekuna oraz sądu, aby mała dziewczynka mogła wyjść za mąż. Kalifornia jest jednym z zaledwie siedmiu stanów, w tym Nowego Meksyku i Oklahomy, które nie mają w przepisach minimalnego wieku zawarcia małżeństwa.
Członek zgromadzenia Cottie Petrie-Norris, demokratka z Irvine, planuje w przyszłym roku wprowadzić przepisy mające na celu położenie kresu małżeństwom dzieci.
„Lubimy myśleć, że tutaj w Kalifornii… wyprzedzamy konkurencję” – powiedziała. „Ale jeśli chodzi o małżeństwa dzieci, nie jesteśmy liderem, nawet nie nadążamy. Ponosimy porażkę”.
Red. JŁ