Prezydent USA Joe Biden może przed końcem swojej kadencji poprzeć ukraińską kandydaturę do NATO – przekazał dziennikowi „Financial Times” amerykański dyplomata, który miał wgląd w szczegóły rozmów prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego z administracją Bidena.
Możliwość przystąpienia Ukrainy do NATO na wzór Niemiec Zachodnich w 1955 roku wzbudziła zainteresowanie Białego Domu – przekazał „FT” Jeremy Shapiro z waszyngtońskiego biura think tanku Europejska Rada Spraw Zagranicznych (ECFR).
„Model zachodnioniemiecki spotkał się z aprobatą, w szczególności w Białym Domu, który do tej pory był najbardziej sceptyczny wobec członkostwa Ukrainy w NATO” – powiedział Shapiro. Dodał, że oczywiście „Rosjanie by byli temu przeciwni, ale przynajmniej mogłoby to być jakiegoś rodzaju otwarcie w rodzaju gambitu królewskiego, dążące do kompromisu”.
Jednocześnie nawet takie rozwiązanie mogłoby się spotkać, w dalszej kolejności, ze sprzeciwem, ponieważ są małe szanse na to, iż Kongres wyrazi zgodę na rozmieszczenie znaczących sił amerykańskich na Ukrainie. Szczególnie biorąc pod uwagę inne zapalne punkty na świecie, takie jak Tajwan – ocenił „FT”.
Dziennik podkreślił, że w tym wypadku kluczową rolę muszą odegrać kraje europejskie, a zasadniczym pytaniem jest to, czy europejscy członkowie Sojuszu będą skorzy wziąć ten ciężar na siebie.
Sceptyczni wobec przystąpienia do sojuszu są sami Ukraińcy. „Nie wydaje mi się, aby Rosja zgodziła się na nasze członkostwo w NATO” – powiedział wyższy rangą ukraiński urzędnik, cytowany przez „FT”. Dodał, że „nawet jeśli uzyskamy zaproszenie do NATO, to nadal nic to nie znaczy, (ponieważ) to decyzja polityczna”.
Gazeta podsumowała, że jedynie pełne członkostwo w organizacji zapewnia Ukrainie bezpieczeństwo poprzez możliwość uruchomienia artykułu 5. traktatu północnoatlantyckiego, czyli klauzuli sojuszniczej. (PAP)