19.2 C
Chicago
wtorek, 30 kwietnia, 2024

David Cameron zapowiada rezygnację z funkcji premiera

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Są już pierwsze echa Brexitu na Wyspach. Premier David Cameron zapowiedział, że do października poda się do dymisji. To oznacza, że proces wyprowadzania Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej przeprowadzi inny szef rządu.

 

– Walczyłem w tej kampanii w jedyny sposób, jaki znam. Mówiłem więc otwarcie i z pasją to, co myślę i czuję. Nic nie ukrywałem i wyrażałem swoje poglądy, że Wielka Brytania jest silniejsza, bezpieczniejsza i lepiej sytuowana wewnątrz Unii Europejskiej – powiedział Cameron w porannym przemówieniu, które wygłosił przed biurem premiera na Downing Street 10.

 

Brytyjski premier dodał, że Brytyjczycy wybrali jednak inną drogę, a „ich decyzja musi być respektowana”. – Wola brytyjskiego społeczeństwa jest instrukcją, która musi zostać wykonana – powiedział Cameron. Lider Partii Konserwatywnej przed referendum apelował do Brytyjczyków, aby głosowali za zostaniem we Wspólnocie. Teraz, kiedy obywatele Wysp zadecydowali inaczej, Cameron stwierdził, że to znak, że Wielka Brytania potrzebuje „świeżego przywództwa”.

 

Premier powiedział w swoim wystąpieniu, że rezygnuje, a na stanowisku pozostanie do czasu październikowej konferencji Torysów. Cameron podkreślił także, że poinformował już o swojej decyzji królową Elżbietę II. To nowy premier Wielkiej Brytanii uruchomi więc 50. artykuł traktatu lizbońskiego, który zapoczątkuje proces wychodzenia Londynu z UE. Następny szef rządu będzie prowadził także negocjacje z Unią Europejską w sprawie wyjścia ze Wspólnoty, które potrwają około dwóch lat.

 

Cameron zapewnił jednak, że podczas nachodzących tygodni i miesięcy zrobi wszystko, żeby „uspokoić wzburzone morze”. – Nie sądzę jednak, że powinienem dalej być kapitanem, który zabierze nasz kraj do nastepnego celu – powiedział lider Torysów, dodając, że państwo potrzebuje okresu stabilizacji, zanim władzę przejmie nowy premier.

 

Historyczne referendum unijne w Wielkiej Brytanii zakończyło się szokującym dla Unii Europejskiej wynikiem – po 43 latach Wyspy wychodzą ze Wspólnoty. Zadecydowało o tym 51,9 proc. Brytyjczyków. Przeciwko Brexitowi zagłosowało o cztery procent brytyjskich obywateli mniej – 48,1 proc. Jak podaje BBC, po przeliczeniu głosów z wszystkich okręgów wyborczych wyniki prezentują się następująco: 17 410 742 Brytyjczyków powiedziało Unii Europejskiej „nie”, a 16 141 241 zdecydowało, że chciałoby dalej pozostać we Wspólnocie.

 

Frekwencja w historycznym referendum – trzecim referendum powszechnym w historii Wielkiej Brytanii – wyniosła rekordowe 71,8 proc. Do lokali wyborczych udało się ponad 30 mln ludzi spośród 46 499 537 osób uprawnionych do głosowania – mieszkańców Anglii, Szkocji, Walii, Irlandii Północnej, a także Gibraltaru – brytyjskiego terytorium zamorskiego na Półwyspie Iberyjskim.

 

Za pozostaniem w Unii Europejskiej optowała większość mieszkańców Irlandii Północnej oraz Szkocji. Decydujący głos miały jednak północna Anglia oraz Walia, które prawie jednym głosem powiedziały „nie” Wspólnocie. Już mówi się, że władze Irlandii Płn. i Szkocji planują przeprowadzić własne referenda w kwestii przyłączenia się do Unii, a Irlandia Płn. oprócz tego chce zapytać swoich mieszkańców o odłączenie się od Wielkiej Brytanii i przyłączenie do Irlandii.

 

Przeciwko Brexitowi opowiedział się również Londyn. Ekspert BBC, prof. John Curtice, zauważa, że unijne referendum pokazało jak duża przepaść kulturalna i społeczna dzieli londyńską stolicę od prowincjonalnej Anglii. Aż 60 proc. Brytyjczyków było bowiem za zostaniem w Unii Europejskiej, a 40 proc. przeciwko Wspólnocie.

 

Aleksandra Gersz AIP

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520