Meżczyzna wspiął się na wieżę kościoła w Boyle Heights, w Kalifornii, po czym podpalił znajdujący się tam krzyż. Podpalacz rzucił się do ucieczki skacząc z dachu na dach, aby uniknąć schwytania przez policję.
Na szczęście sytuacja nie okazała się groźna z perspektywy zagrożenia pożarowego. Ogień, który trawił krzyż na dachu kościoła, sam zaczął wygasać i nie rozprzestrzenił się na reszcie budynku. Policja wyczekiwała przed kościołem, aż podpalacz zejdzie z dachu – aby następnie go aresztować. Ale mężczyzna nie chciał zejść – skakał z dachu na dach, aby uniknąć aresztowania i spróbować uciec funkcjonariuszom LAPD.
„Budynek kościoła doznał pewnych szkód, w tym pożaru dachu dzwonnicy i kilku stłuczonych witraży, ale na szczęście nikogo nie było w tym czasie w budynku” – powiedział rzecznik archidiecezji Los Angeles – Itzel Magana. „Parafia jest w trakcie wyceniania rozmiarów zniszczeń”.
Tożsamość podejrzanego ani motyw nie są na razie znane.
Red. JŁ