Burzliwy przebieg miało wtorkowe spotkanie w sprawie zakwaterowania migrantów ubiegających się o azyl w college’u na Northwest Side. Zdaniem sporej części mieszkańców, władze Wietrznego Miasta nie mają żadnego pomysłu na kryzys z którym boryka się Chicago.
„Można być współczującym, ale nie można być głupim” – mówił jeden z mieszkańców. Odniósł się do opinii wielu osób, które twierdzą, że władze wydają pieniądze zachęcając wręcz migrantów do przyjeżdżania do Chicago. Z drugiej strony pojawiły się głosy zwolenników polityki otwartych drzwi. „Wszyscy walczyliśmy i potrzebowaliśmy pomocy, powinniśmy się odwdzięczyć. To są ludzie, a nie polityczne pionki” – powiedział inny z mieszkańców.
Spotkanie dotyczyło planów zakwaterowania migrantów w Wilbur Wright College w dzielnicy Dunning. Według władz miasta schronienie znajdzie tam około 400 osób.