Ta wystawa ma szansę stać się przebojem paryskiej jesieni kulturalnej. W Centrum Pompidou oglądać można do połowy stycznia sto dzieł Rene Magritte’a – belgijskiego malarza, jednego z czołowych twórców surrealizmu.
Większość prac pochodzi z placówek muzealnych rozsianych po całym świecie, ale czterdzieści procent wypożyczyli prywatni kolekcjonerzy, często po długich negocjacjach i namowach. Aby je zdobyć, komisarz wystawy Didier Ottinger jeździł od Japonii po Australię. Musiał odbyć trzy wyprawy do Los Angeles, by przekonać kolekcjonera dzieł sztuki do wypożyczenia słynnego obrazu „To nie jest fajka”, przedstawiającego… fajkę. Tytuł powstał pod wpływem zdania Andre Bretona i Paula Eluarda, że „ poezja jest fajką”. Na wystawie można zobaczyć obrazy, które nigdy nie były pokazywane publicznie jak „Odmiany smutku”, które są własnością pewnego kolekcjonera w Perth w Australii. Magritte lubił zaskakiwać zmianami nazw przedmiotów i szokującymi poszukiwaniami sensu – jak na obrazie, na którym widać parasol, a na nim szklankę z wodą. Cieszyła go tajemniczość życia i nawet gdy robiono mu zdjęcia, ukrywał część twarzy, by reszta była domysłem.
Marek Brzeziński/Paryż, Fot. Dreamstime