Policjant z Medford w stanie Massachusetts postanowił zrezygnować z pracy po tym, jak sieć obiegło nagranie pokazujące sposób, w jaki obchodzi się z zatrzymanym.
Stephen LeBert pracował w policji od 30 lat. Kilka tygodni temu, już po służbie, zatrzymał kierowcę, który sam przyznał, że na nieznanym sobie terenie popełnił błąd, w efekcie którego jechał pod prąd na rondzie. Wściekły policjant zagroził, że „zrobi mu w głowie dziurę”. Dodał, że kierowca ma szczęście, że jest policjantem, bo inaczej „dostałby wpi***ol”.
W połowie października funkcjonariusz miał się pojawić na przesłuchaniu dyscyplinarnym, ale nie będzie to już potrzebne, bo sam postanowił zakończyć pracę w policji. Jego decyzję zaakceptował burmistrz Medford.
– To była dla niego bardzo trudna decyzja, bo on kochał tę pracę, był w niej naprawdę dobry. To przykra sytuacja dla wszystkich stron – skomentował adwokat byłego już policjanta.
(jj)