Lider Ku Klux Klanu żali się po weekendowych zamieszkach, że policja nie zapewniła rasistowskiej organizacji ochrony przed krewkimi przeciwnikami.
W sobotę w Anaheim mała grupa członków KKK została zaatakowana przez liczniejszą grupę przeciwników. W akcie samoobrony ci pierwsi ugodzili trzy osoby. Will Quigg twierdzi, że do rozlewu krwi by nie doszło, gdyby policja nie zignorowała apeli o ochronę planowanego przez KKK protestu antyimigracyjnego. Kiedy Quigg zakomunikował, że zatrudni w tej sytuacji do ochrony prywatną firmę, usłyszał od przedstawiciela policji: – Tego też nie może pan zrobić.
Pięciu aresztowanych członków KKK wyszło już na wolność. Siedem osób z przeciwnej demonstracji pozostaje w areszcie.
Quigg przyznaje, że nie rozumie, skąd nienawiść do jego organizacji. – Dlaczego wszyscy są przeciwko ludziom, którzy mówią: „Hej, jestem biały i jestem z tego dumny”. Mówią, że jesteś rasistą, bo jesteś dumny, że jesteś biały. To nie fair – stwierdził.
Nadmienił, że KKK nie występuje przeciwko żadnej rasie, ale wierzy, że każda powinna żyć osobno. – Kiedy miesza się kilka różnych kultur, zawsze są problemy – powiedział.
(hm)