Dwie osoby utonęły w niedzielę w jeziorze Michigan. Plażowicze utworzyli ludzki łańcuch i próbowali jedną z nich wyciągnąć z wody.
Ludzki łańcuch powstał w Grand Haven, gdzie około południa nurt porwał 64-letniego mężczyznę. Po wyciągnięciu przewieziono go do szpitala, gdzie stwierdzono zgon.
Niespełna cztery godziny później z wody wyciągnięto też 20-latka z Lansing. On również zmarł.
Trzy inne osoby zostały uratowane i trafiły do szpitala. Wśród nich jest 46-latek, którego stan jest poważny.
(dr)