Sąd federalny w Kalifornii zezwolił wyjść na wolność wdowie po zamachowcu z Orlando, który w czerwcu ubiegłego roku zastrzelił 49 osób we florydzkim klubie nocnym.
Sędzia Donna Ryu stwierdziła, że „dyskusyjne” jest to, czy rząd ma wystarczająco dużo dowodów, by skazać 31-letnią Noor Salman za pomaganie mężowi w planowaniu ataku. Zaznaczyła też, iż wdowa nie stanowi zagrożenia dla innych i nie ma dowodów na to, że jest powiązana z Państwem Islamskim lub wyznaje ekstremistyczne poglądy. Zarządziła zwolnienie jej z aresztu do czasu procesu. Nie nastąpi to jednak od razu. Salman pozostanie w więzieniu jeszcze przez dwa dni. Da to prokuraturze czas na złożenie odwołania.
Jeśli wróci na wolność, 31-latka będzie mieszkać u wujka w San Francisco Bay Area. Będzie musiała nosić elektroniczną obrożę, a na zewnątrz będzie mogła wyjść tylko na spotkania z adwokatem, rozprawy sądowe oraz do wizyty u lekarza.
Według prokuratury Salman pomagała swojemu mężowi Omarowi Mateenowi w planowaniu krwawego zamachu. Miała mu towarzyszyć w wycieczkach zwiadowczych do klubu i w inny rejony, których zaatakowanie rozważał, w tym park rozrywki Disneya.
Mateen został zastrzelony podczas wymiany ognia z policją w klubie w Orlando.
(łd), Fot. facebook/Noor Salman