O 283 procent wzrosła w tym roku w Chicago liczba tzw. carjacking . Do wczoraj odnotowano 218 tego typu brutalnych kradzieży samochodów. W tym samym okresie 2020 zgłoszono ich 77. W ubiegłym roku w sumie policja otrzymała informacje o 1400 carjacking.
Wczoraj odbyło się spotkanie przedstawicieli policji, prokuratury i władz miasta w tej sprawie. 21 stycznia departament policji przydzielił dodatkowych 40 funkcjonariuszy do spraw związanych z kradzieżami samochodów. Władze Chicago w celu powstrzymania plagi kradzieży nawiązały współpracę ze służbami federalnymi i stanowymi.
Sprawcami tych ataków są przede wszystkim osoby nieletnie. Najmłodsza miała 12 lat a wiek pozostałych napastników szacuje się na 15-20 lat. Prokurator federalny, John Lausch powiedział, że chicagowską policję wspierają agenci FBI i ATF.
Z kolei prokurator stanowa powiatu Cook, Kim Foxx zleciła większą kontrolę nad młodocianymi przestępcami, będącymi pod nadzorem kuratorów. Do tej pory chicagowska policja aresztowała 150 osób mających związek z kradzieżami samochodów. 80 procent z nich to osoby nieletnie wobec których, jak zapewniła prokurator Kim Foxx zastosowane będą surowe kary.
Departament policji Chicago opublikował także w poniedziałek statystykę za styczeń. W ubiegłym miesiącu doszło do 201 strzelanin. Zamordowanych zostało 51 osób. Dla porównania w styczniu 2020 roku głównie w strzelaninach zginęło 35 osób. Tak wysokiej liczby morderstw nie notowano w Chicago od 4 lat.
BK