– Je**ć pisiora i się nie bać! – krzyczał ze sceny pod sądem we Wrocławiu Władysław Frasyniuk, podczas jednego z protestów opozycji, które w niedzielę odbyły się w kilkudziesięciu miastach w Polsce. Protesty zorganizowano po tym, jak minister Zbigniew Ziobro cofnął delegację do olsztyńskiego sądu okręgowego sędziemu Pawłowi Juszczyszynowi. Sędziego następnie zawieszono w wykonywaniu obowiązków.
Niedzielne manifestacje zorganizowano pod sądami w kilkudziesięciu polskich miastach. W Warszawie protest pod hasłem „Robimy to dla wszystkich – solidarnie z sędziami!” odbył się pod budynkiem Ministerstwa Sprawiedliwości i został zwołany przez Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia”.
Oprócz tego manifestacje odbyły się w Krakowie, Gdańsku, Łodzi, Poznaniu, Lublinie, Katowicach, Częstochowie, czy Szczecinie. Najgoręcej komentowany jest jednak protest z Wrocławia. Tam na scenie, wśród przemawiających, pojawił się Władysław Frasyniuk.
„Je**ć pisiora i się nie bać”
Działacz opozycyjny z czasów PRL wygłosił bardzo emocjonalne przemówienie. Stwierdził m.in., że boi się poprawności, która – jego zdaniem – jest potrzebna w parlamencie. – Ale my mamy prawo do ostrego języka. Oni plują nam w twarz. Nie ma wolnego państwa bez demokracji. Nie ma naszej wolności bez państwa prawa. A my nie możemy być dłużej grzecznymi obywatelami – powiedział Frasyniuk.
Dodał, że jego obecność na manifestacji jest spowodowana walką o wolność, ponieważ „wolność to jedyna wartość, za którą warto oddać życie”. Tłum zgromadzony pod sceną entuzjastycznie reagował na przemówienie Frasyniuka. Aż nadszedł moment, którego nie spodziewał się chyba nikt. – Je**ć pisiora! I się nie bać – krzyknął Frasyniuk, a tłum powtórzył jego zawołanie.
To nie pierwszy raz Frasyniuka
Politycy PiS skrytykowali działacza opozycji w PRL, zaznaczając, że żaden z polityków opozycji nie odciął się od słów Frasyniuka. Z kolei internauci błyskawicznie przypomnieli, że nie był to pierwszy jego „wyskok”, ponieważ wcześniej, gdy w Warszawie grupa osób blokowała Marsze Pamięci, obecny w niej Władysław Frasyniuk miał przypiętą do ubrania plakietkę z napisem „je**ć PiS” w języku rosyjskim.
aip
Może to i nieładne zachowanie, ale adekwatne w stosunku do pisowskich ciołów i chamów.Prosty, pierwszy z brzegu przykład, – symboliczne wieszanie europarlamentarzystów.Gdybym chciał porównać proporcje dennego zachowania rządzących, a opozycji, byłby to stosunek 1:10.Nigdy w historii naszego kraju nie było takiego bagna.