Wiceminister środowiska Andrzej Konieczny powiedział, że Puszcza Białowieska to wspólne dobro, na którym powinno zależeć wszystkim. Jego zdaniem, protestujący to ludzie, którzy „nie do końca rozumieją sytuację Polski”.
Gość radiowej Jedynki podkreślił również, że nieprawdą jest, że do tej pory nie było żadnych interwencji człowieka w procesy zachodzące w puszczy. Powiedział, że niektórzy twierdzą, że jest to nietknięta ręką człowieka puszcza. Wiceminister przypomniał jednak, że okupant w dwudziestym wieku w sposób bardzo zorganizowany wyciął 5 mln m3 drewna. Dodał jednocześnie, że przez cały dwudziesty wiek z Puszczy Białowieskiej wycięto około 25 mln m3 drewna.
Wiceminister środowiska dodał, że w Puszczy Białowieskiej jest kilkadziesiąt obcych, inwazyjnych gatunków, które zmieniają siedlisko w puszczy. Zaznaczył, że jest ono obecnie bardzo zmienione, zdegradowane i odkształcone.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/PR1/MR/sk