22.5 C
Chicago
czwartek, 2 maja, 2024

W sierpniu w sklepach drożej średnio o ponad o 23,7 proc. Będzie rekordowa podwyżka minimalnego wynagrodzenia

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

W sierpniu w sklepach było drożej średnio o ponad o 23,7 proc. rdr – wynika z przekazanego PAP najnowszego „Indeksu cen w sklepach detalicznych”. Zdrożały wszystkie z 12 analizowanych kategorii produktów, również owoce o 13 proc. i warzywa o 15 proc., mimo wzrostu sezonowej podaży.

Jak wynika z cyklicznej ogólnopolskiej analizy cen detalicznych autorstwa UCE Research i Wyższych Szkół Bankowych, w sierpniu 2022 roku w sklepach było drożej średnio o 23,7 proc. (w lipcu br. o 18,6 proc.) w porównaniu z analogicznym okresem ub.r. Zdrożały wszystkie z 12 analizowanych kategorii produktów, i wszystkie notowały dwucyfrowe wzrosty cen.

 

Według dr. Huberta Gąsińskiego z Wyższej Szkoły Bankowej w Warszawie, główną przyczyną dwucyfrowego wzrostu cen produktów we wszystkich kategoriach był wzrost kosztów produkcji w tym głównie: kosztów energii elektrycznej, ropy naftowej oraz kosztów pracy, które są niezbędne przy produkcji większości produktów.

 

„Przy tak znaczącym, szybkim oraz utrzymującym się wzroście cen nośników produkcji konsumenci muszą, niestety, przyzwyczaić się do nagłych i niespodziewanych zmian cen dóbr konsumpcyjnych. Taki stan rzeczy potrwa do czasu ustabilizowania się sytuacji, ale uwagi na bardzo niestabilną całą gospodarkę światową oraz sytuację geopolityczną oraz wojnę w Ukrainie bardzo trudno przewidzieć, kiedy może to nastąpić” – zaznaczył. Jak dodał obecnie nie ma żadnych pozytywnych informacji na temat możliwości ustabilizowania się sytuacji światowej gospodarki, która to bezpośrednio wpłynie na ustabilizowanie się między innymi inflacji w Polsce.

 

Jak podkreślił ekonomista Wyższej Szkoły Bankowej we Wrocławiu dr Tomasz Kopyściański, jeszcze kilka miesięcy temu zdecydowana większość analityków wskazywała koniec wakacji jako szczyt inflacji. „Ten scenariusz jest już mało realny, a ryzyko dużego wzrostu cen energii i ogrzewania może uruchomić nowy efekt spirali cen przekładający się falowo na kolejny wzrost cen w zasadzie w każdej kategorii w kolejnych miesiącach, a nawet kwartałach” – wskazał.

 

Dodał, że byłoby bardzo pożądane, aby rząd przestawił się z osłonowego dosypywania pieniędzy do gospodarki, co dolewa tylko benzyny do inflacyjnego ognia, a skupił się na wykorzystaniu tych pieniędzy na zabezpieczanie podaży strategicznych produktów. „To zarówno lepiej zrównoważyłoby rynek, jak i przyczyniłoby się do ograniczenia cen” – ocenił.

 

Z analizy cen wynika, że w sierpniu (tak samo jak w czerwcu i lipcu) znowu najbardziej podrożały produkty tłuszczowe o 58,9 proc. rdr. Najmocniej w tej kategorii zdrożał olej (73,2 proc.) rdr., następnie margaryna (58,4 proc.) i masło (45,2 proc). Według ekspertów, ta kategoria, która w ostatnich miesiącach najbardziej dokładała się do wzrostów cen, znowu zaczęła mocniej rosnąć i w głównej mierze to ona ogólnie napędza spiralę drożyzny w Polsce. „Na wzrost cen oleju i ogólnie produktów tłuszczowych bardzo duży wpływ ma wojna za wschodnią granicą. Ukraina, ale również i Rosja oprócz zbóż miały w normalnych czasach bardzo duży udział w produkcji i eksporcie produktów roślinnych do krajów zachodnich, w tym do Polski” – wyjaśnił Kopyściański.

 

Drugie w zestawieniu najwyższych wzrostów cen, były produkty sypkie ze średnim skokiem rdr. o 42,1 proc. (w lipcu było 20,8 proc.) W tej kategorii najbardziej podrożał cukier – o 92,2 proc., mąka o 37,9 proc., ryż o 29,9 proc. Według ekonomisty silny wzrost w tej kategorii, spowodowany był gównie zwiększonym popytem konsumentów w okresie letnim z przeznaczeniem na gromadzenie zapasów na okres zimowy. „Ponadto wprowadzona panika oraz niepokój wśród konsumentów bezpośrednio wpłynął na zwiększone gromadzenia zapasów, a tym samym na nagły wzrost popytu, gdzie producenci oraz sprzedawcy wykorzystali prawa wolnego rynku podnosząc ceny przy wzroście popytu” – zaznaczył.

 

Jak dodał Kopyściański, dalszy wzrost w tej kategorii nie będzie już tak spektakularny z uwagi na wychłodzenie emocji konsumentów związanych z nadmiernym gromadzeniem zimowych zapasów. „Tym samym popyt spadnie przy utrzymującej się produkcji, co bezpośrednio wpłynie to na spadek cen” – szacuje.

 

Z analizy wynika, że średnio o 30 proc. rdr zdrożały w sierpniu produkty z kategorii inne, w skład których wchodzą m.in. karma dla psów (wzrost ponad 48 proc. rdr) karma dla kotów (wzrost cen o ponad 36 proc.) czy pieluchy dziecięce (wzrost 6 proc.) O prawie 26 proc. zdrożało w sierpniu mięso (w lipcu było to 24,5 proc.). Najbardziej wzrosły ceny wołowiny o 28,2 proc., drób zdrożał o 25,7 proc. wieprzowina o 23,5 proc. rdr. Według Huberta Gąsińskiego z WSB w Warszawie, wzrost cen produktów w kategorii mięso spowodowany był wzrostem cen energii elektrycznej, cen paliw na stacjach benzynowych oraz zbóż potrzebnych do karmienia zwierząt. „Konsumenci powinni się nastawić na powolny, ale sukcesywny wzrost cen tego produktu spożywczego do czasu ustabilizowania cen mąki oraz paliwa” – zaznaczył.

 

Minimalnie mniej niż mięso zdrożał w sierpniu nabiał – średnio o 25,7 proc. (w lipcu to było 18,2 proc), najbardziej ser żółty: 39 proc. rdr., najmniej jajka: o 22,3 proc. W ocenie Kopyściańskiego, jest szansa na polepszenie sytuacji, to lepsze niż oczekiwano zbiory w tegorocznych żniwach i odblokowanie transportu morskiego z Ukrainy, co w kolejnych miesiącach może w tej kategorii nieco zmniejszyć presję cenową.

 

Jak podali autorzy analizy, najmniej zdrożały w sierpniu owoce – 13,2 proc. (w lipcu było drożej o 15,1 proc.), używki – 13,9 proc. (poprzednio 12,7 proc.) oraz warzywa – 15,2 proc. (w lipcu 7,7 proc.).

 

Według Huberta Gąsińskiego, ceny owoców i warzyw wynikają z sezonowości. „Na mniejszą dynamikę wzrostu wpływa zwiększona produkcja polskich owoców i warzyw, a tym samym zwiększona podaż rynkowa. Koniec lata oraz początek jesieni, czyli w okresie zbiorów płodów rolnych, mamy bezpośrednio do czynienia ze zwiększoną podażą, co sprzyja zahamowaniu wzrostu cen, a nawet ich spadkowi” – zaznaczył. Jak dodał, w sierpniu nie przełożyło się to jednak bezpośrednio na spadek cen na półkach sklepowych, tylko na wzrost marży sprzedawców detalicznych.

 

W sierpniu z pewnością sytuacja w świecie przełożyła się na ponowne osłabienie złotego, co spowodowało zwiększenie kosztów importu, a tym samym stanowiło impuls dla wzrostu cen. Na pewno działania w kierunku umocnienia złotego pomogłyby w ustabilizowaniu cen w Polsce, ale do tego potrzebne są intensywniejsze działania w naszej polityce monetarnej i na pewno większa dyscyplina w finansach publicznych, której w zbliżającym się roku wyborczym niestety ciężko oczekiwać.

 

W „Indeksie cen w sklepach detalicznych” przedmiotem analizy było 12 kategorii (pieczywo, nabiał, mięso, owoce, warzywa, produkty sypkie, produkty tłuszczowe, dodatki spożywcze, używki, napoje, chemia gospodarcza i inne art.) oraz 51 najczęściej wybieranych przez konsumentów produktów codziennego użytku. Łącznie zestawiono ze sobą blisko 24 tys. cen detalicznych z prawie 40 tys. sklepów należących do 63 sieci handlowych. Badaniem objęto wszystkie obecne na rynku dyskonty, hipermarkety, supermarkety, sieci convenience i cash and carry działające w 16 województwach. (PAP)

 

Autorka: Longina Grzegórska-Szpyt

 

Prezes PFR dla „SE”: szczyt inflacji to najbliższe pół roku

Szczyt inflacji będzie się kształtował przez najbliższe pół roku; nie sądzę, aby przekroczyła 20 procent – powiedział „Super Expressowi” prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys.

Szef PFR w wywiadzie, który ukazał się w poniedziałek w „Super Expressie”, był pytany, dlaczego inflacja wbrew oczekiwaniom ekspertów zamiast hamować, przyspiesza. „Szczyt inflacji będzie się kształtował przez najbliższe pół roku. Natomiast to, co jest pozytywne, to fakt, że impuls do wzrostu cen wygasa” – powiedział.

 

Jak zauważył, inflacja zaskoczyła poprzez ceny żywności. „Eksperci uznali, że wyhamowanie cen paliw sprawi, iż w pozostałych branżach inflacja wyhamuje. Jednak w tym wszystkim chodzi o trend” – podkreślił.

 

W ocenie Borysa „nie będziemy mieli, na szczęście do czynienia z dalszym znaczącym skokiem inflacji”. Na pytanie, czy inflacja przebije 20 procent, odparł: „Nie sądzę”.

 

Prezes PFR zaznaczył, że dynamika cen będzie na podwyższonym poziomie do końca pierwszego kwartału przyszłego roku. Zwrócił też uwagę, że największy skok cen nastąpił, gdy wybuchła wojna na Ukrainie.

 

„Moim zdaniem inflacja obniży się poniżej 10 proc. w drugim półroczu przyszłego roku. Potrzebujemy lekkiego schłodzenia koniunktury, aby presja inflacyjna była mniejsza. Mamy bardzo rozgrzany rynek pracy. Płace prawie nadrabiają inflację. Firmy przekładają to na ceny produktów” – powiedział.

 

Jak wskazał, przez najbliższe 12 miesięcy inflacja będzie na podobnym poziomie. „Jednak od 2024 roku mamy szansę wrócić na ścieżkę zrównoważonego rozwoju. Pod warunkiem, że Rosja nie będzie podejmowała dalszych agresywnych działań” – zaznaczył Borys.(PAP)

 

„Dziennik Gazeta Prawna”: rekordowa podwyżka minimalnego wynagrodzenia

W 2023 r. najniższa pensja za cały etat wzrośnie do 3450 zł od stycznia i 3500 zł od lipca. We wtorek zapadnie oficjalna decyzja rządu – pisze w poniedziałek „Dziennik Gazeta Prawna”.

Według ustaleń „DGP” to realizacja „hat tricka Kaczyńskiego” z 2019 roku. „Podwyżka do 3450 zł i 3500 zł stanowi krok w kierunku obiecanej wtedy podwyżki do 4 tys. zł minimalnego wynagrodzenia w 2024 r.” – powiedział gazecie informator.

 

Dziennik przypomina, że wtedy padła też obietnica wypłaty dwóch trzynastek emerytom oraz podwyższenia do europejskiego poziomu unijnych dopłat do hektara.

 

Z informacji „DGP” wynika, że nowe propozycje w zakresie minimalnego wynagrodzenia minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg przedstawi na wtorkowym posiedzeniu Rady Ministrów.

 

„Jest to ostatni moment na podjęcie takiej decyzji, gdyż zgodnie z ustawą o minimalnym wynagrodzeniu rząd ma czas tylko do 15 września na ogłoszenie stawek na przyszły rok. Ze względu na wysoką inflację przepisy wymagają, aby podwyżka odbyła się dwuetapowo” – wyjaśnia gazeta.(PAP)

 

BIEC: jesienią możliwy wolniejszy wzrost inflacji

We wrześniu Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI) obniżył się o 1,2 pkt, do 99,4 pkt – podało Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC). Zdaniem analityków spadek wskaźnika może sygnalizować wolniejszy wzrost inflacji jesienią. Na przełomie roku – według BIEC – może nastąpić jej odbicie.

Wskaźnik Przyszłej Inflacji (WPI) prognozujący z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem kierunek zmian cen towarów i usług konsumpcyjnych obniżył się ze 100,6 pkt w sierpniu do 99,4 pkt we wrześniu. Jak podkreślili analitycy Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC), jest to drugi spadek WPI z rzędu, przy czym nieco silniejszy niż przed miesiącem.

 

Jak przekazali analitycy, nie oznacza to obniżenia poziomu inflacji, a jedynie wskazuje na możliwość jej wolniejszego wzrostu jesienią tego roku. Ponowne odbicie inflacji może – zdaniem BIEC – nastąpić na przełomie roku i w pierwszych miesiącach 2023 r.

 

„Obecnie na siłę presji inflacyjnej w większym stopniu oddziałują czynniki wewnętrzne niż te płynące z otoczenia naszej gospodarki. W kierunku wolniejszego tempa wzrostu cen działać będzie gwałtowne spowolnienie gospodarki i słabnący popyt. Jego stymulowanie poprzez mnożenie kosztownych programów rządowych przeciwdziała tym tendencjom i wyraźnie spycha gospodarkę w kierunku stagflacji” – ocenili eksperci BIEC.

 

Zwrócili uwagę, że stagflacja jest najczęściej określana jako spowolnienie gospodarcze lub recesja połączona z jednoczesnym wzrostem cen, jednak w gruncie rzeczy zjawisko wzrostu cen przy jednoczesnym wyraźnym osłabieniu aktywności gospodarki to tylko objaw stagflacji.

 

„Istota (stagflacji) polega na zaburzeniu rynkowych mechanizmów ustalania cen. I z takim zjawiskiem mamy do czynienia w polskiej gospodarce. Przejawia się to w zmonopolizowaniu szeregu sektorów gospodarki, chociażby takich jak sektor energetyczny, przetwórstwa ropy naftowej oraz w znacznym stopniu sektor bankowy. Drugi istotny czynnik zaburzający mechanizm ustalania cen to mnożenie programów pomocowych dedykowanych szerokiemu gronu odbiorców, mających w gruncie rzeczy charakter politycznego oszustwa. Rząd wmawia obywatelom, że rozdzielając pieniądze na prawo i lewo, niesie ulgę społeczeństwu w warunkach rosnących cen i jednocześnie walczy z inflacją. Jednak naprawdę dokłada jedynie paliwa inflacjogennego i przedłuża stan wysokiej i rosnącej inflacji” – stwierdzili analitycy.

 

Wskazali, że osłabienie presji inflacyjnej obserwowane w ostatnich dwóch miesiąca jest konsekwencją przede wszystkim niższych oczekiwań inflacyjnych gospodarstw domowych i menedżerów przedsiębiorstw.

 

„Konsumenci już od pięciu miesięcy wyrażają nieco niższe oczekiwania inflacyjne niż na początku roku. Odsetek respondentów spodziewających się wzrostu cen zmniejszył się w ciągu ostatniego miesiąca z 90 do 87 proc. To niewielka zmiana i zapewne w dużym stopniu odzwierciadla wpływ oficjalnych przekazów rządu. Jest to jednocześnie jeden z wyższych wskaźników oczekiwań inflacyjnych konsumentów wśród krajów Unii Europejskiej. Średnio w krajach UE 82 proc. respondentów oczekuje wzrostu cen w najbliższej przyszłości” – zauważyli eksperci.

 

Dodali, że przewaga firm planujących podwyżki cen nad odsetkiem przedsiębiorstw planujących ich redukcję spadła z 42 proc. w kwietniu br. do około 26 proc. obecnie.

 

„Zmniejszająca się tendencja do podnoszenia cen wynika zapewne z ustabilizowania się cen surowców na światowych rynkach oraz z coraz wyraźniejszych sygnałów świadczących o słabnącym popycie. Stabilizacja oczekiwań inflacyjnych przedsiębiorców może być jednak zjawiskiem krótkotrwałym. Raptowny wzrost kosztów produkcji, wynikający z wyższych rachunków za energię, gaz i niektóre surowce, zmusi wielu przedsiębiorców do podniesienia cen lub zamknięcia działalności” – uważają analitycy.

 

Sygnalizują, że zagrożeniem są rosnące ceny żywności. Wśród rodzimych przedsiębiorców produkujących żywność co trzeci w najbliższym czasie zamierza podnieść ceny – zaznaczyło BIEC.(PAP)

 

kmz/ mk/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520