W Niemczech trwa ostra dyskusja na temat szybkości luzowania przepisów wprowadzonych w walce z rozprzestrzenianiem się koronawirusa. Angela Merkel twierdzi, że część landów zbyt szybko rezygnuje z wielu ograniczeń. Także wirusolodzy zalecają ostrożność. Władze większości landów, obawiając się dużych strat gospodarczych dążą do jak najszybszego znoszenia ograniczeń.
Niemcy po decyzjach o stopniowym łagodzeniu ograniczeń i po sygnałach, że już wkrótce nastąpią kolejne poluzowania, zaczęli lekceważyć niebezpieczeństwo zarażenia koronawirusem. Wczoraj przy słonecznej pogodzie, ulice, skwery i bulwary zapełniły się ludźmi, którzy w części nie stosowali się do zalecanych zasad bezpieczeństwa. Dyrektor Instytutu Wirusologii w szpitalu Charité w Berlinie Christian Drosten ostrzega, że w ten sposób można zaprzepaścić to co osiągnęto do tej pory w walce z epidemią. Takie same zagrożenia widzi Angela Merkel, która przypomniała, że efekty łagodzenia ograniczeń będzie można ocenić dopiero za około dwa tygodnie.
Angela Merkel poinformowała, że wspólne decyzje rządu federalnego oraz władz krajów związkowych o dalszym łagodzeniu przepisów dotyczących walki z koronawirusem będą mogły zostać podjęte dopiero 6 maja. Obecnie według najnowszych danych podanych przez landowe urzędy, w Niemczech stwierdzono ponad 153 tysiące przypadków koronawirusa. Zmarło ponad 5500 zakażonych nim osób.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Waldemar Maszewski/Berlin/i mg/w mt