Po przeszło stu latach do Massachusetts wróciło polowanie na jelenie. W poniedziałek swój sprzeciw wobec łowów wyrazili obrońcy praw zwierząt.
Stanowe władze zezwoliły jakiś czas temu na cztery dni polowań na terenie Blue Hills, liczącego 6 tysięcy akrów rezerwatu na południe od Bostonu. Chcą w ten sposób zaradzić bardzo dużej i wciąż rosnącej populacji jeleni. Raport z 2013 roku pokazał, że na terenie jednej mili kwadratowej Blue Hills żyje 85 jeleni.
Pozwolenie na polowanie – dwa już się odbyły 30 listopada i 1 grudnia, kolejne będą miały miejsce 7 i 8 grudnia – otrzymało niespełna 200 myśliwych. W poniedziałek aktywiści zebrali się na terenie rezerwatu z banerami „To jest morderstwo” i „Cmentarzysko zwierząt”. Podkreślali, że polowanie nie jest wyjściem z sytuacji, która na dobrą sprawę, jak twierdzą, nie stanowi większego problemu.
– Czy zabijemy wszystko, co sprawia nam jakiś kłopot? Nie sądzę, aby to był dobry pomysł – stwierdził Peter Morrissey z grupy Friends of the Blue Hill Deer.
Zwolennicy polowań podkreślają tymczasem, że jelenie konsumują roślinność, co może zaszkodzić innym zwierzętom i przyczynić się do pożarów. Podczas polowań każdy myśliwy może zabrać dwie samice i dwa samce. Rezerwat pozostaje otwarty dla spacerowiczów, ale wszystkim doradza się, aby zakładali pomarańczowe czapki i kamizelki bezpieczeństwa.
(jj)