W izraelskim nalocie zginął szef palestyńskiego Islamskiego Dżihadu – Baha Abu Al-Ata. W odpowiedzi doszło do palestyńskiego ostrzału w Gazie.
Babu Al-Ata zginął w nalocie na jego dom w Strefie Gazy. Według dżihadystów, zginęła też jego żona. Izrael obarczał Al-Atę odpowiedzialnością za ostrzały rakietowe i ostrzegał, że przygotowuje kolejne.
Rzecznik izraelskiej armii Jonathan Conricus poinformował, że w odpowiedzi na zabójstwo Al-Aty Palestyńczycy dokonali „znaczącego” ostrzału rakietowego Strefy Gazy. W wyniku tego włączyły się syreny alarmowe w Tel Awiwie. Izraelska armia wezwała pracowników w Tel Awiwie i centrum kraju do pozostania w domach, a szkoły zostały zamknięte, zakazano też zgromadzeń publicznych. Według izraelskiego radia, ponad milion uczniów i studentów nie ma dziś zajęć.
Ambasada Polski w Izraelu ostrzega polskich obywateli w związku z alarmami przeciwrakietowymi. „Stanowczo odradzamy podróże do Strefy Gazy i obszarów z nią graniczących oraz przypominamy podstawowe zasady reagowania w przypadku alarmu” – napisał na Twitterze ambasador Marek Magierowski. W ostrzeżeniu napisano między innymi, że w przypadku zagrożenia atakiem rakietowym uruchamiane są syreny alarmowe, należy udać się do schronu i przebywać w nim przez 10 minut od momentu wyłączenia syren.
Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)/AFP/Reuters/to/