Ukraiński zespół Kalush, który będzie reprezentował swój kraj na rozpoczynającym się wkrótce Konkursie Eurowizji w Turynie, przyznał, że ma świadomość tego, iż jest uważany za faworyta ze względu na tocząca się wojnę. Ale – jak dodali muzycy- jako możliwych zwycięzców wskazywano ich jeszcze przed wojną.
Kalush to zespół hip hopowy z Kijowa, założony trzy lata temu przez rapera Ołeha Psiuka, multiinstrumentalistę Ihora Didenczuka i DJ-a MC Kilimmena. W zeszłym roku został poszerzony o projekt Kalush Orchestra.
Przed inauguracją 66. edycji Eurowizji w stolicy włoskiego Piemontu Ołeh Psiuk powiedział: „Niektórzy ludzie mówią, że być może wygramy z powodu wojny, ale nasza piosenka była wśród pięciu faworytek jeszcze przed rozpoczęciem konfliktu, co znaczy, że ludzie lubią ją niezależnie od okoliczności”.
Agencja Ansa poinformowała, że mężczyźni z grupy otrzymali specjalne pozwolenie na opuszczenie Ukrainy, ale jeden z nich pozostał, by walczyć.
Hip-hopowo-folkowa piosenka „Stefania”, którą wykonają Ukraińcy, dedykowana jest matkom.
„To utwór o mojej matce”- podkreślił Psiuk. Następnie dodał: „Teraz, po wybuchu wojny wymowa piosenka nabiera szerszego znaczenia i opowiada o wszystkich matkach, które chronią swoje dzieci”.
Konkurs w Turynie odbędzie się w dniach 10-14 maja.
Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)
sw/ aszw/