Sąd nie zgodził się na zwolnienie z aresztu Katarzyny P. Za nami drugi dzień procesu w sprawie afery Amber Gold. Obrońca byłej wiceprezes spółki chciał, aby oskarżona była pod policyjnym dozorem i miała zakaz opuszczania kraju.
Zdaniem sądu zagrożenie wysoką karą i realne obawy matactwa ze strony Katarzyny P. są wystarczającym powodem, aby kobieta pozostała za kratkami. Jej obrońca- mecenas Anna Żurawska nie zgadza się z argumentacją sądu i prokuratury. Jak tłumaczyła mecenas, obawa matactwa musi wynikać z materiału dowodowego. „A tu, jak słyszeliśmy, ani sąd, ani prokurator nie uzasadnił na jakiej podstawie przyjmuje istnienie obawy matactwa czy innego bezprawnego utrudniania postępowania przez moją klientkę w tej sprawie” – mówiła mecenas Żurawska.
W takiej sytuacji obrońca drugiego oskarżonego Marcina P. – mecenas Michał Komorowski ujawnił, że nie będzie na razie starał się o zwolnienie z aresztu swojego klienta. „Widząc automatyzm z jakim sąd podjął dzisiejszą decyzję i słysząc argumentację dotyczącą współoskarżonej, składanie w chwili obecnej tego wniosku uważam, że było by to niecelowe” – mówił mecenas Komorowski dodając, że uzgodnił to działanie ze swoim klientem, Marcinem P.Kolejna rozprawa odbędzie się 1 kwietnia. Prokuratura Apelacyjna w Łodzi oskarżyła małżeństwo P. m.in. o oszustwo na dużą skalę i pranie brudnych pieniędzy. Pokrzywdzonych jest prawie 19 tysięcy osób na łączną kwotę 870 milionów złotych.
IAR/Grzegorz Armatowski/Radio Gdańsk/hk/darad/sk