Donald Trump mówi, że jego apel do Rosji w sprawie ujawnienia e-maili Hillary Clinton został niewłaściwie zinterpretowany. W wywiadzie dla telewizji Fox News miliarder powiedział, że wypowiedź za którą został ostro skrytykowany przez Demokratów była sarkastyczna.
Wczoraj podczas konferencji prasowej w Miami Donald Trump wyraził nadzieję, że Moskwa wejdzie w posiadanie e-mali, które Hillary Clinton wykasowała ze swojej skrzynki, gdy pełniła ona funkcję sekretarza stanu. „Jeśli słuchacie mnie Rosjanie to liczę, że odnajdziecie 30 tysięcy zaginionych e-maili. Zostaniecie za to sowicie wynagrodzeni przez nasze media” – mówił D. Trump.
Wypowiedź miliardera została ostro skrytykowana przez Demokratów. Ich zdaniem jest ona zachętą dla Moskwy, by mieszała się w wewnętrzne sprawy USA. Senator Chris Murphy stwierdził, że apel Donalda Trumpa ociera się o zdradę. Dziś biznesman określił zarzuty mianem absurdalnych. „Oczywiście, że byłem sarkastyczny. Oni nie mają pojęcia kto wykradł e-maile, czy była to Rosja, Chiny czy ktokolwiek inny. Wiemy, że usunięto 33 tysiące e-mali. Istotne jest jaka była ich zwartość” – mówił Donald Trump w wywiadzie dla telewizji Fox News. Biznesman zarzucił współpracownikom Hillary Clinton, że odwracają uwagę opinii publicznej od niewłaściwych działań kandydatki Demokratów.
TS/IAR / Marek Wałkuski / Waszyngton/mcm/nyg