Od poniedziałku ponad 90 osób zginęło w Nepalu i Indiach z powodu monsunowych deszczów. 2 miliony ludzi zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów. Trwające od poniedziałku ulewy spowodowały wystąpienia rzek, powodzie oraz osunięcia terenu.
Ministerstwo spraw wewnętrznych Nepalu potwierdziło śmierć 78 osób. W akcji ratunkowej biorą udział wojskowe helikoptery i pontony, które docierają do mieszkańców uwięzionych na dachach domostw i drzewach, poinformował rzecznik MSW Yadav Prasad Koirala. Trudna sytuacja panuje w ośmiu dystryktach kraju.
W stanie Asam w północno-wschodnich Indiach żywioł zabił 19 osób. Powódź dotknęła 3 tysiące wsi, 2 miliony osób pozbawiła dachu nad głową, poinformował szef rządu stanowego Sarbananda Sonowa. Władze uruchomiły 150 prowizorycznych obozów dla ewakuowanych osób. Sytuację utrudnia fakt, że większą część stanu znajduje się w dolinie rzeki Brahmaputry, która niesie ze sobą wody spiętrzone w wyniku topnienia himalajskiego śniegu.
Trwający od czerwca do września okres monsunowych deszczów co roku przynosi śmiertelne żniwo w północnych rejonach Półwyspu Indyjskiego. Tymczasem w Nepalu kilka milionów osób nadal zamieszkuje tymczasowe obozy po trzęsieniu ziemi, które dotknęło ten kraj w kwietniu ubiegłego roku.
TS/IAR/Reuters&leFigaro/mt/nyg