15.9 C
Chicago
wtorek, 7 maja, 2024

„To są Igrzyska Europejskie, to nie jest byle jaka impreza”

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

„To są Igrzyska Europejskie, to nie jest byle jaka impreza. Każdy przyjeżdża wygrywać” – podkreśliła florecistka Julia Walczyk-Klimaszyk po zdobyciu złotego medalu Igrzysk Europejskich Kraków-Małopolska 2023.

W pojedynku o awans do finału Polka po zaciętej walce pokonała Rumunkę Malinę Calugareanu 14:13, a w finale spotkała się z nieznacznie niżej notowaną Węgierką Florą Pasztor, z którą wygrała 15:11.
„Mogłoby się wydawać, że z Rumunką było ciężej, ale tak naprawdę to finał był trudniejszy, bo Węgierka jest lepszą zawodniczką. Musiałam zachować koncentrację. Dałam z siebie wszystko, bo spodziewałam się ciężkiej walki i nie mogło mi to uciec” – powiedziała Walczyk-Klimaszyk.
Pierwotnie zmagania szermiercze w Igrzyskach Europejskich miały mieć rangę mistrzostw Europy. Jednak ze względu na zamieszanie dot. przywrócenia do rywalizacji międzynarodowej Rosjan i Białorusinów ten status ostatecznie mieć będą tylko zawody drużynowe, a indywidualnie o medale ME walczono przed tygodniem w Płowdiw.
„Szkoda, ale też jestem zadowolona z piątego miejsca, które zajęłam w mistrzostwach Europy tydzień temu. To są Igrzyska Europejskie, to nie jest byle jaka impreza. Każdy przyjeżdża wygrywać i nie można odpuszczać walk” – podkreśliła Polka.
Zmagania florecistek zostały rozstrzygnięte jako pierwsze spośród wszystkich konkurencji szermierczych w Igrzyskach Europejskich. Walczyk-Klimaszyk liczy na to, że zapoczątkowała dobrą passę biało-czerwonych.
„Mam nadzieję, że otworzyłam worek z medalami i już w każdej konkurencji będziemy mieć złoto” – przyznała florecistka.
Jej nadzieje nie do końca zostały spełnione, bowiem szablista Krzysztof Kaczkowski kilkanaście minut później wywalczył srebro.
„Może jakbym usłyszał to, co powiedziała Julia, to rezultat byłby inny” – uśmiechnął się Kaczkowski.
Polak przegrał w finale z Gruzinem Sandro Bazadze 13:15. Wcześniej w półfinale pokonał Brytyjczyka Williama Deary’ego 15:14.
„To były ciężkie zawody, szczególnie walka finałowa była bardzo trudna, ale jestem zadowolony z końcowego wyniku i przebiegu każdego pojedynku” – ocenił szablista ZKS Sosnowiec.
„W półfinale to przede wszystkim była walka stalowych nerwów, które pokazałem na planszy. W finale rywalizowałem z zawodnikiem z samego topu i w sumie niewiele zabrakło” – dodał Polak.
Gruzin, z którym mierzył się w finale, należy do bardzo ekspresyjnych zawodników. Zarówno w decydującej walce, jak i wcześniej w półfinale, bardzo głośno wyrażał zadowolenie po udanych akcjach, jak i frustrację po utracie punktu. Nieustannie kwestionował również decyzje arbitra.
„To na pewno ma znaczenie, wpływa zarówno na sędziego, jak i na mój odbiór całej walki. Trzeba jednak panować nad tym, żeby nie wdawać się w niepotrzebne dyskusje i nie dać się ponieść emocjom” – powiedział Kaczkowski.
W poniedziałek o medale IE powalczą szpadzistki i floreciści.(PAP)
Autorka: Monika Sapela
msl/ pp/
- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520