Federalni śledczy badają okoliczności co najmniej 42 kolizji z udziałem samochodów elektrycznych Tesla. W zeszłym miesiącu w Kalifornii i Wirginii doszło do dwóch wypadków śmiertelnych, w który udział brały auta amerykańskiego giganta motoryzacyjnego. Według śledczych – przyczyną wypadków mogą być wady oprogramowania, wspomagającego kierowanie samochodem.
Wypadki z udziałem Tesli zostały objęte specjalnym dochodzeniem National Highway Traffic Safety Administration (NHTSA). Zdarzenia obejmują 23 ofiary śmiertelne od 2016 roku, w tym dwóch pieszych i dwóch motocyklistów, zgodnie z danymi przekazanymi „DailyMail” przez agencję.
We wszystkich badanych przypadkach podejrzewa się, że zawiniły systemy Tesli – m.in. takie funkcje jak autopilot lub tak zwana „pełna autonomiczna jazda” (Full Self-Driving).
Autopilot to funkcja przeznaczona do automatycznego kierowania, przyspieszania i hamowania autem, poruszającym się na swoim pasie ruchu. Wersja beta FSD może natomiast pomagać w zmianie pasa ruchu na autostradach i reagować na urządzenia sterujące ruchem.
Tesla tłumaczy, iż choć systemy teoretycznie pozwalają na jazdę bez udziału kierowcy, wymagają jego aktywnego nadzoru i gotowości do przejęcia kontroli.
Red. JŁ
(Źródło: dailymail.co.uk)