Awaria sprzętu podczas skoku spadochronowego w tandemie spowodowała śmierć instruktora oraz poważne obrażenia uczennicy. Do incydentu doszło około godziny 12:30, 19 lutego przy 1654 Kitty Hawk Drive w Waller, około 40 mil od Houston.
„Pierwszy i drugi [spadochron] po prostu wirowały w dół” – powiedział szeryf hrabstwa Waller, Troy Guidry.
Mieszkaniec pobliskiej dzielnicy powiedział KHOU 11, że był świadkiem całego wypadku.
Jak relacjonował – jeden ze skoczków przeciął pierwszy spadochron po tym, jak nie udało się go otworzyć, ale zapasowy spadochron otworzył się tylko do połowy. Skutkiem było uderzenie o ziemie z większym impetem, niż w przypadku, gdyby spadochron rozłożył się całkowicie.
Po wylądowaniu jeden ze skoczków był przytomny, drugi nie. Oboje przetransportowano do pobliskiego szpitala.
Potem okazało się, że instruktor spadochronowy – który uczestniczył w tandemie – zmarł. Jego uczennica przeżyła. Według lokalnych władz, kobieta odniosła dość poważne obrażenia, ale nie zagrażają one jej życiu.
Red. JŁ