Gubernator Teksasu Greg Abbott ponownie zjawił się w Waszyngtonie, aby zawalczyć o zwrot kosztów, poniesionych przez jego stan w wieloletniej operacji zabezpieczenia granicy – Operacji Lone Star, która pochłonęła kilkanaście miliardów dolarów. Zdaniem republikańskiej delegacji Teksasu do Kongresu, Biały Dom już uwzględnił zaspokojenie tych roszczeń w budżecie.
W tym tygodniu Greg Abbott powtórnie zjawił się w Waszyngtonie, gdzie rozmawiał z teksańską delegacją do krajowego Kongresu, a potem spotkał się z przewodniczącym Izby Reprezentantów Mikiem Johnsonem. Gubernator udał się także do Białego Domu, aby pomówić z urzędnikami o zwrocie kosztów za obronę granicy. Nie spotkał się jednak – jak w zeszłym tygodniu – z prezydentem Donaldem Trumpem.
Reprezentant Teksasu w Kongresie, senator Ted Cruz, przekazał, że jego zdaniem Biały Dom uwzględni prośbę Abbotta. Z kwoty 175 mld dolarów na ochronę granicy, 15 mld ma zostać przekazane w formie zwrotu Teksasowi i innym stanom, które poniosły podobne koszty.
„Uważam, że to słuszne, aby podatnicy z Teksasu nie ponosili ciężaru tego, co jest i powinno być odpowiedzialnością narodową” – podkreślił Cruz. Jego optymizm podziela senator John Cornyn, który również należy do delegacji Teksasu w Kongresie.
Przekazaniu miliardów dolarów Teksasowi sprzeciwia się delegacja tego stanu z ramienia Partii Demokratycznej – w tym, m.in. poseł do krajowej Izby Marc Veasey z Fort Worth, który stwierdził, że działania Abbotta i władz Teksasu były w rzeczywistości nieefektywne i nie zatrzymały nielegalnej imigracji. Wniosku nie popiera także poseł Julie Johnson.
Red. JŁ