Piotr Liroy-Marzec ogłosił, że wystartuje w wyścigu do prezydenckiego fotela, bo twierdzi, że nie ma kandydata na którego mógłby oddać głos. -Zachęcam do głosowania na mnie. Przejęliśmy postulaty, z którymi wchodził Pan do Sejmu – zwrócił się do Liroya-Marca za pośrednictwem Polsat News szef Ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz.
Szef PSL zapewniał, że każdego kandydata na prezydenta traktuje poważnie. Zastanawiał się jednak, czy Piotr Liroy-Marzec jest w stanie zebrać 100 tys. podpisów, potrzebnych do startu w wyborach. – Im później ogłoszony zostanie termin wyborów, tym dla niego gorzej (…) Śpieszy mi się do debaty, do rozmowy, do prawdziwej kampanii – przyznał w rozmowie z Tomaszem Machałą – mówił na antenie Polsat News. – On (Liroy-Marzec) uruchomił już swój ruch społeczny, swoją formację polityczną do wyborów parlamentarnych i zarejestrował listy tylko w dwóch okręgach wyborczych. Nie było wtedy tej sprawności – przypomniał Kosiniak-Kamysz.
Zachęcał także Liroya-Marca do głosowania na niego. – Przejęliśmy postulaty, z którymi wchodził Pan do Sejmu: sędziowie pokoju, jednomandatowe okręgi wyborcze, obligatoryjne referenda – mówił Kosiniak-Kamysz.
– Liroy na prezydenta! Mówię to pierwszy raz, nie żartuję. Startuję, bo nie ma kandydata, który odpowiadałby mnie jako wyborcy – powiedział Piotr Liroy-Marzec w rozmowie z Interią. Dodał, że chce w kampanii pokazać, „w jakim miejscu jesteśmy i kim powinien być prezydent”. Liroy do Sejmu dostał się w 2015 r. z list Kukiz’15, jednak w trakcie minionej kadencji poróżnił się z Pawłem Kukizem.
W rezultacie znany raper odszedł z klubu Kukiz’15. Początkowo współpracował z innym byłym posłem K’15 – Markiem Jakubiakiem, z którym zawiązał Federację dla Rzeczypospolitej. Obaj politycy startowali w wyborach do Parlamentu Europejskiego z list Konfederacji, skupiającej prawicowe partie. Jednak już w październikowych wyborach do polskiego parlamentu wystartowali oddzielnie i nie dostali się do Sejmu.
aip