Jedna z pracownic cywilnych Centralnego Biura Antykorupcyjnego miała w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy wyprowadzić z firmy nawet pięć milionów złotych. Ze źródeł Polska Times wynika, że pieniądze były przeznaczane na pokrycie hazardowych długów pracownicy. Kobieta została aresztowana. Przedstawiamy szczegóły całej sprawy.
O sprawie zrobiło się głośno w CBA, kiedy w wyniku wewnętrznej kontroli wykryto, że z organizacji wyciekały duże pieniądze. W sumie Centralne Biuro Antykorupcyjne mogło stracić nawet pięć milionów złotych. Okazało się, że nielegalnego wyprowadzania funduszy dokonywała jedna z pracownic cywilnych, zatrudnionych w pionie finansowym.
Pracownica CBA aresztowana
W efekcie wyprowadzania pieniędzy, kobieta została aresztowana. Jak udało nam się nieoficjalnie ustalić, jej sprawę prowadzi Prokuratura Krajowa. W proceder zamieszany miał być także mąż pracownicy, który – z tego co słyszymy – również został zatrzymany. Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z Dariuszem Żądło, naczelnikiem Mazowieckiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w Warszawie. – Nie potrafię odpowiedzieć na pana pytanie – mówił naczelnik, gdy prosiliśmy o potwierdzenie kolejnych szczegółów całej sprawy. Z tego, co udało nam się ustalić, większość pieniędzy, które zostały wyprowadzone z CBA, udało się odzyskać. Nasz informator twierdzi, że Prokuratura Krajowa miała zabezpieczyć rachunki na kontach jednego z serwisów bukmacherskich, z którego korzystała zatrzymana pracownica. Prokuratura Krajowa dotąd nie odpowiedziała na pytania, które przesłaliśmy do biura prasowego.
– Prześlę je do odpowiedniego wydziału zamiejscowego. Są pewne procedury, których się trzymamy – powiedziała prokurator Ewa Bialik, rzecznik prasowa Prokuratury Krajowej. Dowiedzieliśmy się również, że w ostatnim czasie w CBA doszło do dymisji dwóch dyrektorów – szefa finansów oraz dyrektora biura wewnętrznego. Nasze źródło w CBA twierdzi jednak, że formalnie nie doszło do dymisji, a mężczyźni przeszli na emeryturę. Jednocześnie także i takiej informacji w CBA nie chciano potwierdzić, choć pytania w tej kwestii wysłaliśmy do biura już we wtorek. – Wie pan, uważamy, że dobrą zasadą służby specjalnej jest, aby wszelkiego rodzaju spraw kadrowych nie komentować na forum publicznym – powiedział nam Temistokles Brodowski, rzecznik CBA.
Niepewna przyszłość Ernesta Bejdy?
W obliczu afery niepewna staje się przyszłość szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego – Ernesta Bejdy. Jego kadencja kończy się za miesiąc i wcale nie musi zostać wybrany na szefa po raz kolejny. Co prawda Bejda jest zaufanym człowiekiem ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego, ale o powołaniu decyduje formalnie premier Mateusz Morawiecki. A szef Rady Ministrów ma ponoć powód, by Bejdy nie powoływać.
aip