Piast Gliwice przegrywał z Lechem w Poznaniu już 0:2, ale zdołał odrobić straty i to pomimo że mecz kończył w dziesiątkę. Ruch Chorzów był bliski sprawienia sensacji, ale ostatecznie tylko zremisował u siebie z Legią.
We wtorkowy wieczór rozegrano cztery mecze grupy mistrzowskiej. Najpierw do boju ruszyli piłkarze Piasta Gliwice, którzy – chcąc utrzymać szanse na mistrzostwo – potrzebowali zwycięstwa w Poznaniu.
Mimo że na Bułgarską przyjechał wicelider Ekstraklasy, to na trybunach pojawiło się zaledwie nieco ponad 10 tysięcy kibiców. To była najniższa frekwencja w tym sezonie w Poznaniu. Ci, którzy pofatygowali się jednak na mecz, nie mogli narzekać na brak emocji, bo już w szóstej minucie Karol Linetty wpadł w pole karne z piłką i uderzył po ziemi obok bezradnego Jakuba Szmatuły.
Po stracie gola gliwiczanie ruszyli do ataku i w 14. minucie mogli wyrównać. Tomasz Mokwa zagrał do Josipa Barisicia, a ten oddał strzał głową. Jasmin Burić instynktownie odbił piłkę, która uderzyła w poprzeczkę. Goście przeważali, ale nie mieli pomysłu jak ukłuć Lecha. Tymczasem po półgodzinie gry to gospodarze wzięli się za ofensywę.
Najpierw w 31. minucie Linetty uderzył fantastycznie z narożnika pola karnego, trafiając w poprzeczkę bramki Piasta. Chwilę później młody pomocnik Lecha znów strzelał, a do odbitej przez Szmatułę piłki dopadł Nicki Bille Nielsen i było 2:0 dla gospodarzy.
– W pierwszej połowie było widać, że mecz był wolny. Udało nam się jednak wyjść na prowadzenie i nie rozumiem czemu po przerwie zagraliśmy tak wysoko. W szatni nie mówiliśmy żeby tak zrobić – komentował na pomeczowej konferencji trener Lecha Jan Urban.
Kolejorz faktycznie wyszedł na drugą połowę ustawiony bardzo wysoko, co już w 51. minucie wykorzystał Kamil Vacek, podając do Sasy Zivca. Ten wyprzedził Buricia i trafił do siatki. Dziesięć minut później Patrik Mraz uderzył fantastycznie, tak, że bramkarz Lecha nie miał żadnych szans. 2:2 i mecz otworzył się na nowo. Tyle tylko, że w 69. minucie Vacek brutalnie sfaulował Dawida Kownackiego, za co obejrzał czerwoną kartkę i wyleciał z boiska. Lech miał dobre 20 minut na dobicie rywala, a mimo to nie potrafił zagrozić bramce Piasta.
– W końcówce było widać w naszej grze dużo nerwowości. Szkoda, bo w takich meczach powinno się korzystać z doświadczenia, zdobytego w europejskich pucharach – narzekał Urban.
Wpadkę Piasta mogła wykorzystać Legia, która pojechała do Chorzowa na mecz z Ruchem. Niebiescy zajmowali ostatnie miejsce w tabeli grupy mistrzowskiej i wydawali się najłatwiejszym przeciwnikiem dla rozpędzonych po zwycięstwie z Lechem piłkarzy Stanisława Czerczesowa.
W pierwszej połowie faktycznie to goście mieli miażdżącą przewagę, której jednak nie potrafili udokumentować golem. Jedna dobra sytuacja Aleksandara Prijovicia i dobitka Michaiła Aleksandrowa nie wystarczyły, by wyjść na prowadzenie.
Po zmianie stron kompletnie zagubiony w pierwszej połowie Ruch odmienił się o 180 stopni. To gospodarze przejęli inicjatywę i gdyby nie fatalne pudło Mariusza Stępińskiego, powinni wygrać to spotkanie. Młody napastnik Niebieskich w sytuacji sam na sam z Arkadiuszem Malarzem nie trafił jednak w bramkę.
W drugiej połowie Ruch kompletnie zdominował gości, a szczególne słowa uznania należą się Łukaszowi Monecie, który szalał na lewym skrzydle i bezlitośnie ogrywał Bartosza Bereszyńskiego. W Legii najsłabszy na boisku był z kolei Kasper Hamalainen, który nie zanotował chyba żadnego dobrego zagrania.
Legia nie skorzystała z okazji i nadal ma tylko trzy punkty przewagi nad Piastem. W pozostałych spotkaniach Cracovia pokonała Zagłębie Lubin 1:0, a Lechia Gdańsk wygrała z Pogonią Szczecin 2:0.
Wyniki:
Lech Poznań – Piast Gliwice 2:2 (Linetty 6, Nielsen 38 – Zivec 51, Mraz 61)
Cracovia – Zagłębie Lubin 1:0 (Cetnarski 62 z karnego)
Legia Warszawa – Ruch Chorzów 0:0
Lechia Gdańsk – Pogoń Szczecin 2:0 (Krasić 9, Wojtkowiak 66)
Tabela:
Grupa mistrzowska:
1. Legia 32 34 59-28
2. Piast 32 31 52-39
3. Cracovia 32 27 59-43
4. Lechia 32 25 49-38
5. Pogoń 32 24 37-33
6. Zagłębie 32 23 42-40
7. Lech 32 23 39-41
8. Ruch 32 21 38-47
Grupa spadkowa:
9. Wisła 31 21 48-36
10. Jagiellonia 31 21 39-54
11. Korona 31 20 33-38
12. Termalica 31 20 34-43
13. Podbeskidzie 31 19 37-47
14. Śląsk 31 18 29-38
15. Górnik Łęczna 31 16 30-45
16. Górnik Zabrze 31 13 34-49
Kolejno: miejsce, drużyna, mecze, punkty, bramki
Kacper Rogacin (AIP)