Prokurator generalny USA William Barr wprowadził stan zagrożenia bezpieczeństw publicznego na Alasce. Decyzja ta ma umożliwić rządowi federalnemu przekazanie temu stanowi 10 milionów dolarów na walkę z plagą przemocy domowej i seksualnej.
Decyzję o ogłoszeniu stanu zagrożenia bezpieczeństwa na Alasce prokurator generalny USA podjął po wizycie w tym stanie w maju tego roku. Poinformowano go wówczas, że w co najmniej jednej trzeciej z 200 wiosek indiańskich w tym stanie nie ma ani jednego funkcjonariusza policji. Przedstawiciele rdzennych plemion podkreślali, że dojazd do niektórych miejscowości zabiera policji nawet dwa dni, a w przypadku złej pogody trwa to jeszcze dłużej. Utrudnia to walkę z przemocą domową na Alasce, gdzie ponad połowa kobiet staje się ofiarami gwałtów lub agresji ze strony partnerów.
Przyznane na podstawie deklaracji o zagrożeniu bezpieczeństwa środki mają zostać przeznaczone na zatrudnienie, przeszkolenie oraz dodatkowych funkcjonariuszy. Przedstawiciele Federacji Rdzennych mieszkańców Alaski pochwalili decyzję prokuratora Williama Barra.
IAR/Marek Wałkuski/Waszyngton/mt/wk