Oddam mój głos na Donalda Trumpa – ogłosił nieoczekiwanie Ted Cruz. Ultrakonserwatywny senator ze stanu Teksas, który w wewnętrznym wyścigu Partii Republikańskiej o nominację w wyborach prezydenckich uplasował się tuż za miliarderem, na lipcowym konwencie odmówił udzielenia poparcia Trumpowi. Rywalizacja obu polityków w prawyborach była wyjątkowo ostra.
– Po miesiącach intensywnych rozmyśleń, modlitw i badania mojego własnego sumienia zdecydowałem, że w dzień wyborów będę głosował na kandydata Partii Republikańskiej Donalda Trumpa – napisał Cruz w piątek na Facebooku. Polityk, który w prawyborach został pokonany przez miliardera, powiedział, że zagłosuje na Trumpa, ponieważ rok temu obiecał, że odda głos na polityka z Partii Republikańskiej, a także z powoduje swojej nieufności wobec kandydatki Demokratów Hillary Clinton. – Mimo że, na wielu płaszczyznach bardzo nie zgadzałem się z naszym kandydatem, to Hillary Clinton jest pod każdym względem nie do zaakceptowania. Nigdy nie popierałem Hillary – dodał Cruz.
Decyzja Cruza jest sporym zaskoczeniem. Rywalizacja senatora z Teksasu i Donalda Trumpa w prawyborach była bowiem wyjątkowo ostra, a politycy regularnie się obrażali. Cruz nazywał miliardera „patologicznym kłamcą”, a ten snuł insynuacje, że ojciec polityka, Rafael Cruz, mógł mieć związek z zabójstwem prezydenta Johna Kennedy’ego. Trump wywołał także kontrowersje, kiedy na Twitterze szydził z wyglądu żony Cruza. Ostatecznie polityk ze stany Teksasu uplasował się w prawyborach na drugim miejscu, zdobył jednak znacznie mniej delegatów niż miliarder (484 do 1 725).
Ted Cruz skazał się na ostracyzm w szeregach włanej partii, kiedy na konwencie Republikanów w lipcu odmówił udzielenia poparcia Donaldowi Trumpowi. – Proszę, nie zostawajcie w domu w listopadzie [wybory w USA odbędą się 8 listopada – red.]. Dokonajcie wyboru i przemówcie, głosujcie zgodnie z własnym sumieniem, głosujcie na kandydatów z listy, którym ufacie, że będą bronić naszej wolności i będą wierni konstytucji – powiedział wtedy Cruz, który został wybuczany i wygwizdany przez zebrane na konwencie tłumy. Zdaniem wielu analityków teksański senator popełnił duży błąd, ponieważ od tej pory mógł być postrzegany jako Judasz we własnej partii. Udzielenie poparcia Trumpowi może być więc próbą odzyskania zaufania Republikanów.
Aleksandra Gersz AIP, Fot. Twitter.com