Senat przyjął przepisy wprowadzające dwie ustawy dotyczące Trybunału Konstytucyjnego bez poprawek. Za takim rozwiązaniem głosowało 56 senatorów PiS. Przeciw – 25 senatorów PO i dwóch niezrzeszonych. Dwóch senatorów PiS wstrzymało się od głosu. Wcześniej Izba odrzuciła wniosek PO o odrzucenie tych przepisów. Ustawa czeka teraz na podpis prezydenta.
W ocenie senatora Bogdana Klicha z PO, jej przyjęcie oznacza, że Trybunałowi Konstytucyjnemu, jaki został zaprojektowany i jaki znamy z 26 lat funkcjonowania polskiej demokracji, ostatecznie – jak się wyraził – „poderżnięto gardło”. „On już nigdy nie będzie niezależny, będzie uzależniony od tych, którzy rządzą w Sejmie, w Senacie, którzy mają swój rząd i którzy mają swojego prezydenta i będzie biernym wykonawcą poleceń idących spoza Trybunału” – powiedział szef senackiego klubu PO.
Z oceną tą nie zgodził się senator Jan Żaryn z Prawa i Sprawiedliwości. Przypomniał, że opozycja w ten sposób mówi już od roku. Senator powiedział, że tymi ustawami PiS chce zakończyć trwający od roku konflikt wokół Trybunału Konstytucyjnego, przywrócić wiarygodność Trybunału Konstytucyjnego i „sensowność tego bardzo ważnego instrumentu, który ma prawo i praworządność w Polsce chronić”.
Przepisy wprowadzające są trzecią i ostatnią z ustaw reformujących sposób funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego. Ustawa, poza określeniem terminów wejścia w życie poszczególnych zapisów 2 wcześniejszych ustaw, zmienia też miedzy innymi procedurę wyboru prezesa TK zapisaną w ustawie z 22 lipca oraz uchyla tę ustawę. Daje prezydentowi dodatkową kompetencję do powierzenia obowiązków Prezesa Trybunału osobie o najdłuższym stażu pracy w sądownictwie.
Dwie wcześniejsze ustawy: o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym oraz ustawa o statusie sędziów Trybunału Konstytucyjnego również czekają na podpis prezydenta.
Danuta Zaczek, Fot. Dreamstime.com