Dopiero w poniedziałek w południe odlecieć do Polski mają turyści, których samolot musiał lądować awaryjnie na lotnisku w Atenach po tym, jak wykryto w nim drobną usterkę.
Pasażerowie wracali z Chanii na Krecie i już w niedzielę wieczorem mieli wylądować na Pyrzowicach. Niedługo po starcie samolotu z uwagi na usterkę zdecydowano się jednak na awaryjne lądowanie w stolicy Grecji – Atenach. Pasażerowie noc spędzili w hotelach, a w poniedziałek rano do Grecji ma po nich wyruszyć inny samolot, który przywiezie ich do kraju.
Przypomnijmy, że do podobnej sytuacji doszło 7 maja. Wówczas również samolot linii Small Planet awaryjnie lądował w Grecji. Airbus A321-211z Heraklionu miał wylądować w Pyrzowicach, ale tak się nie stało. Maszyna rzeczywiście wystartowała, ale została zawrócona. Maszyna wzniosła się na wysokość 1800 metrów, zatoczyła okręg i ponownie wylądowała. Pasażerowie wrócili do kraju dopiero następnego dnia.
AIP