18.6 C
Chicago
czwartek, 2 maja, 2024

Rozpoczął się XIV Memoriał Huberta Jerzego Wagnera

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Meczem Belgia – Serbia rozpoczął się XIV Memoriał Huberta Jerzego Wagnera.

Do czwartku polscy siatkarze zagrają kolejno z Bułgarią, Belgią i Serbią. To ostatni sprawdzian biało-czerwonych przed kwalifikacyjnym turniejem olimpijskim w Japonii, który rozpocznie się 28 maja – zaledwie miesiąc i dwa dni po zakończeniu ligowych rozgrywek. Dlatego selekcjoner Stephane Antiga zorganizował tylko krótkie kilkunastodniowe zgrupowanie, a zaraz po Memoriale, w piątek 20 maja, kadra wyleci do Tokio.
O tym jak wyglądały przygotowania do ważnych imprez za czasów największych sukcesów reprezentacji prowadzonej przez Huberta Jerzego Wagnera opowiada jego ówczesny asystent, Andrzej Warych w rozmowie z Maciejem Gawłem:

Belgia – Serbia 2:3 (22:25, 25:16, 21:25, 25:23, 12:15) Belgia: Klinkenberg, Verhees, Vandevoorde, Van Walle, Valkiers, Baetens, Ribbens (libero) raz Cosemans, Lecat, Van De Velde. Serbia: U. Kovacević, Ivović, Luburić, Brjdović, Lisinac, Krsmanović, Majstorović (libero) oraz Katić, Jakovljević, Podrascanin, Jovović. Udział w krakowskim turnieju Belgowie zaczęli od „przygody”. Osoba z ich sztabu odpowiedzialna za dostarczenie koszulek zapomniała ich zabrać z hotelu, przez co mecz rozpoczął się z 15-minutowym opóźnieniem. To wcale nie wpłynęło źle na grę tej drużyny – objęła prowadzenie 5:0! Serbowie szybko się ogarnęli, po asie Lisinaca było już tylko 5:4, a wkrótce remis. Gra się wyrównała, stopniowo inicjatywę zaczęła przejmować ekipa z Bałkanów. Po tym jak Krsmanović przebił przechodzącą piłkę, było 12:14. Faworyci pilnowali nieznacznego prowadzenia (1-2 pkt). Kluczowa w końcówce okazała się atomowa zagrywka Luburicia, po której Belgowie z trudem wyprowadzili atak, ale Baetens, mając przed sobą potrójny blok, nie bardzo wiedział, co ma zrobić. Serbowie odskoczyli na 19:22 i szansy nie zmarnowali, wygrywając do 22. Drugiego seta Belgowie również zaczęli z przytupem, prowadzili 6:1, później 11:3 i dużą przewagę utrzymywali (16:8 na drugiej przerwie technicznej). Serbowie nie wyglądali na zainteresowanych walką w tej partii. Nawet jak zdobyli punkt, to nie cieszyli się za bardzo… W trzecim secie wyrównana walka trwała do stanu 19:19. W kolejnej akcji Belgowie się zagapili w obronie, po chwili Luburić na prawym skrzydle skutecznie obił ich blok, a następnie Van Walle posłał piłkę w aut i było 19:22. Partię na korzyść Serbów zakończył obchodzący w dniu meczu 24. urodziny Lisinac (po meczu dostał od organizatorów upominek, a publiczność odśpiewała mu „Sto lat”). W czwartym secie kluczowy był fragment od 8:9 do 13:9 dla Belgów. Ta przewaga skurczyła się w końcówce do punktu. Przy stanie 22:21 i 23:22 Serbowie mieli piłkę po swojej stronie, ale nie wykorzystali okazji. Belgowie spożytkowali już pierwszego setbola, bowiem atakujący z „krótkiej” Van De Voorde obił blok (25:23). W tie-breaku faworyzowani Serbowie zrobili swoje. Od stanu 4:4 wygrali trzy kolejne akcje i odskoczyli rywalom. Tylko na chwilę, bo gdy na tablicy wyników wyświetlił się rezultat 9:10, trener Nikola Grbić musiał prosić o czas. Nie pomogło, po chwili był remis. Ostatecznie jednak to Serbowie się cieszyli. Przy stanie 12:13 Van De Voorde zaatakował w aut, a następnie Belgowie nadziali się na blok i mecz się skończył.

TS/Artur Bogacki (AIP), foto Andrzej Banaś

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520