Rodzinny dramat w Wielkopolsce. W Borkowie Starym w gminie Żelazków (powiat kaliski) 2-letnie dziecko wpadło do studni. Po reanimacji w bardzo ciężkim stanie trafiło do szpitala.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że chłopiec został wyciągnięty ze studni przez ojca po około 5-10 minutach. Rokowania są bardzo niepewne – informuje Krzysztof Grala, kierownik oddziału anestezjologi i intensywnej terapii szpitala w Ostrowie. W czwartek jego stan lekarze oceniają nadal jako krytyczny.
Do wypadku doszło na terenie jednego z gospodarstw. Ojcu udało się wyciągnąć dziecko ze studni jeszcze przed przyjazdem strażaków. Na miejscu pojawiło się też pogotowie ratunkowe oraz policja. 2-latek był reanimowany przez kilkadziesiąt minut, po czym w ciężkim stanie trafił na najbliższy oddział intensywnej opieki medycznej dzieci w Ostrowie Wielkopolskim.
Chłopiec został wyciągnięty ze studni po około 5-10 minutach. – W chwili przyjęcia do szpitala stan dziecka był bardzo ciężki, krytyczny. Rokowania są bardzo niepewne – informuje Krzysztof Grala, kierownik oddziału anestezjologi i intensywnej terapii ostrowskiego szpitala. – Najbliższych kilka dni pokaże, czy doszło do uszkodzenia przede wszystkim ośrodkowego układu nerwowego – dodaje.
Wciąż trwa walka o życie 2-latka. Lekarze prowadzą leczenie zachowawcze: dbają o ogólny stan zdrowia i podają leki przeciwobrzękowe. Chłopiec jest w śpiączce farmakologicznej. Ocena stanu neurologicznego dziecka będzie możliwa dopiero za kilka dni.
red aIP