Zawodowy golfista – Tiger Woods – nadmiernie pędził, kiedy 23 lutego rozbił swojego SUV-a w Rolling Hills Estates. Departament Policji zbadał „czarne skrzynki” jego samochodu.
Z raportu wynika, że Woods jechał z prędkością 84-87 mil na godzinę w strefie 45 mil na godzinę. To spowodowało, że – kiedy stracił kontrolę nad pojazdem – stoczył się on z urwiska i wielokrotnie dachował. Miejsce to ma być już znane z takich wypadków i zostało nawet odpowiednio przygotowane, aby jak zmniejszyć ryzyko śmiertelności w tym miejscu. Tiger Wood odniósł jednak bardzo poważne obrażenia, w tym wiele złamań – otwartych – gdzie kości u prawej nogi było widać na wierzchu.
Policja zaniechała sprawdzania próbek krwi Woodsa pod kątem spożycia narkotyków lub alkoholu. Zdaniem detektywów było to niepotrzebne.
„Przyczyną wypadku była prędkość i niemożność utrzymania przyczepności na jezdni” – powiedział James Powers, kapitan Lomita Sheriff Station.
Red. JŁ