– Dziś podpisuję zarządzenie o powołaniu zespołu, który ma pracować nad przyszłością wielu rzeczy, o których rezydenci chcą dyskutować. Zaproszenie do tego zespołu wręczyłem przewodniczącemu porozumienia rezydentów już w piątek – powiedział minister zdrowia Konstanty Radziwiłł w TVN24.
Nowy twór ma zajmować się systemowymi rozwiązaniami finansowymi w ochronie zdrowia, przyszłością kadr medycznych i sposobem ich wynagradzania. Szef resortu zdrowia wyraził nadzieję, że rezydenci przyłączą się do zespołu i razem, dzięki rozmowie, uda się wyklarować kształt zmian, których domagają się młodzi lekarze.
– Mam bardzo dużo dobrych wiadomości. Rząd już zwiększył jeszcze bardziej nakłady na ochronę zdrowia. Podjęto decyzje dotyczące wynagrodzeń dla rezydentów, które w kolejnych miesiącach będą wprowadzane w życie.
– Nie chciałbym mówić, że jest to protest polityczny. Chociaż niewątpliwie w tej chwili stał się takim. Obawiam się niestety, że nawet jeśli ten protest zaczął się jako czysty protest grupy młodych lekarzy, zniecierpliwionych złą sytuacją w służbie zdrowia i tutaj oni mają sukces niewątpliwy, to w tej chwili po prostu wokół tego protestu zaczyna narastać polityka i to jest bardzo niedobre – dodał minister w TVN24.
Konstanty Radziwiłł stwierdził również, że rezydenci nie są wcale najgorzej zarabiającą grupą zawodową w Polsce.
– Dzisiaj rezydent dostaje najmniej 3170 zł, najwięcej 3890 zł, to są pensje podstawowe. A rzeczywiste przychody tych lekarzy są często dużo wyższe. Nie chcę posuwać się dalej, ale naprawdę to są ludzie, którzy mają pensje podstawowe w granicach dochodzących prawie do 4 tys., a po podwyżkach wielu z nich, ponad połowa, dostanie dodatkowe 1200 zł – powiedział.
Kacper Rogacin (AIP)