Dobiegają końca zbiory miodów wiosennych, między innymi z mniszka lekarskiego czy drzew owocowych, takich jak śliw, jabłoni czy czereśni.
Pszczelarz ze Starego Sącza Czesław Śmierciak, który ma w swojej pasiece 80 rodzin pszczelich mówi, że aura w ostatnim czasie nie sprzyjała pracy owadów. „Było deszczowo i chłodno i nie miały możliwości zbioru tego nektaru, dlatego miodów wielokwiatowych jest mniej niż w zeszłym roku”- tłumaczy.
Sezon dopiero się rozpoczyna i trzeba być optymistą, bo pogoda się poprawiła i pszczoły nie próżnują – twierdzi tymczasem Stanisław Kowalczyk, kierownik Karpackiego Związku Pszczelarzy w Nowym Sączu.
Związek zrzesza ponad 1200 producentów złotego płynu. Produkują oni między innymi miody wielokwiatowe, lipowe oraz spadziowe. W zeszłym roku zebrano średnio 30 kilogramów miodu z ula.
TS//IAR/Monika Chrobak/wkrz