Na tę chwilę nie wykluczamy żadnej wersji – powiedział PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Łukasz Wawrzyniak. We wtorek po ugaszeniu pożaru domu w podpoznańskim Zalasewie znaleziono ciała czterech osób. W środę zaplanowano pierwsze sekcje zwłok.
Zgłoszenie o pożarze domu jednorodzinnego w podpoznańskim Zalasewie służby odebrały w nocy z poniedziałku na wtorek. Ogień gasiło osiem zastępów straży pożarnej. Kiedy pierwsze wozy strażackie pojawiły się w Zalasewie pożar objął już pierwsze piętro budynku oraz poddasze. W trakcie gaszenia pożaru strażacy natknęli się na dwa ciała, dwa kolejne zostały ujawnione po ugaszeniu pożaru, w trakcie przeszukiwania pogorzeliska. Jak podała policja, ofiary śmiertelne to małżeństwo; 61-letni mężczyzna i 55-letnia kobieta, oraz dzieci w wieku 8 i 14 lat.
Jak mówił PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Łukasz Wawrzyniak, we wtorek na miejscu zdarzenia prowadzone były oględziny i czynności z udziałem m.in. biegłych z zakładu medycyny sądowej oraz z dziedziny pożarnictwa.
„Na tę chwilę nie wykluczamy żadnej wersji, zabezpieczamy ślady i zbieramy dowody” – powiedział.
Dodał, że wstępnie brane jest pod uwagę zarówno tzw. rozszerzone samobójstwo, jak i udział w zdarzeniu osób trzecich i wywołanie pożaru w celu ukrycia przestępczego działania.
Wawrzyniak zaznaczył, że „wszystkie dalsze czynności będą także zależne od wyników sekcji zwłok ofiar”.
„Na środę zaplanowano sekcje zwłok dwóch osób; wyniki będą znane najwcześniej w środę ok. południa. Mamy nadzieję, że sekcja da odpowiedź i wskaże przyczynę ich zgonu” – powiedział.
Dodał, że sekcja dwóch kolejnych ofiar ma się odbyć w czwartek.
Według informacji lokalnych mediów, rodzina jakiś czas temu sprowadziła się do Polski z Niemiec, remontowała dom, w którym doszło do pożaru. Sąsiedzi rodziny, w rozmowie z lokalnymi dziennikarzami podkreślali, że „nic nie zwiastowało takiej tragedii”, a rodzina wydawała się „zgodna, normalna”.
Prokuratur w rozmowie z PAP nie chciał się odnosić do nieoficjalnych informacji niektórych mediów, że jedna z ofiar miała zostać znaleziona „z założonym workiem na głowę”.
Według relacji mieszkańców Zalasewa pożar miał poprzedzić także „głośny huk”. Radio Poznań podało, że strażacy wynieśli w nocy z płonącego budynku dużą butlę z gazem. Śledczy nie komentują tych informacji. (PAP)
autor: Anna Jowsa
ajw/ ok/