Policja i prokuratura zakończyły śledztwo w sprawie korupcji w szpitalu im. Degi w Poznaniu. Prof. Jacek K., były szef tamtejszej Kliniki Ortopedii i Traumatologii, stanie przed sądem. Odpowie za przyjmowanie łapówek od pacjentów.
Profesora Jacka K. zatrzymano w czerwcu 2017 roku w szpitalu im. Degi w Poznaniu, skąd na oczach znajomych i pacjentów został wyprowadzony w kajdankach. Zatrzymanie odbyło się w miejscu, gdzie wielokrotnie miał dopuścić się przestępstwa. W swoim gabinecie przyjmował bowiem łapówki od pacjentów czekających na operacje. Początkowo Jacek K. usłyszał tylko 9 zarzutów. Podczas postępowania śledczy dotarli jednak do kolejnych pacjentów, którzy mieli wręczyć lekarzowi pieniądze. W sumie liczba wzrosła do 29 osób. Wszystkie płaciły mu za przyspieszenie operacji.
Niektóre z zabiegów wykonywał osobiście. – Zakończyliśmy śledztwo w tej sprawie. Ostatecznie mężczyzna usłyszał 29 zarzutów. Wszystkie o charakterze korupcyjnym. Jacek K. przyznał się do winy – potwierdza Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. Policja interesowała się działalnością profesora na długo przed zatrzymaniem. Zarzuty korupcyjne sięgają bowiem czerwca 2016 roku. Informacje o jego nielegalnych praktykach wpłynęły do wydziału zajmującego się przestępczością gospodarczą. Gdy funkcjonariusze zebrali wystarczające dowody, przekazali je prokuraturze.
Ile pieniędzy przyjął były szef Kliniki Ortopedii i Traumatologii poznańskiego szpitala im. Degi? Początkowo mówiło się, że chodzi o kwotę w wysokości około 20 tysięcy złotych. Już teraz wiadomo, że chodzi o dużo większe pieniądze. – W materiale dowodowym znajdują się informacje, że jednorazowo Jacek K. przyjmował korzyści sięgające nawet 5-6 tysięcy złotych – mówi Andrzej Borowiak.
aip