16.8 C
Chicago
niedziela, 28 kwietnia, 2024

Portugalskie media: Sousa poukładał polski zespół

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Portugalskie media korzystnie oceniają występ polskich piłkarzy meczu eliminacji mundialu z Anglią (1:1). Wskazują, że pochodzący z ich kraju selekcjoner biało-czerwonych Paulo Sousa poukładał zespół, który grał z jedną z najlepszych drużyn świata jak równy z równym.

Sportowy dziennik „Record” odnotował, że w ciągu zaledwie tygodnia polska reprezentacja zdobyła aż 12 bramek, tracąc jedynie trzy w meczach eliminacji MŚ. Przypomniał, że aż cztery gole podopieczni Sousy strzelili wyprzedzającym ich w tabeli grupy I Albańczykom.

 

Relacjonująca środowy mecz w Warszawie stacja Sport TV spodziewa się, że ostatecznie jednak to Polska zajmie – i to zasłużenie – drugie miejsce w grupie. Portugalska stacja uważa, że projekt tworzenia przez Sousę wysokiej klasy reprezentacji nabiera kształtów.

 

Komentatorzy lizbońskiej telewizji wskazują, że Sousa bardzo dobrze poukładał polski zespół na mecz przeciwko wicemistrzom Europy, a biało-czerwoni mogą się jak równy z równym mierzyć dziś z zespołami ze światowej czołówki.

 

„Polska nie odbiegała w tym meczu od Anglii, która w Warszawie chciała przypieczętować awans na mundial w Katarze. Obie ekipy grały na równym poziomie w mało widowiskowym meczu, choć prowadzonym w niezwykle intensywnym tempie” – oceniono w Sport TV.

 

Portugalska stacja wskazała, że po raz kolejny Sousa postanowił zmienić ustawienie biało-czerwonych, wprowadzając do gry od pierwszych minut Pawła Dawidowicza i Karola Linettego. Oceniła, że ryzyko podjęte przez selekcjonera opłaciło się, podobnie jak kolejna w tych eliminacjach zmiana zawodnika, który zdobył w końcówce wyrównującą bramkę.

 

„Wprowadzenie Damiana Szymańskiego było kolejnym trafnym ruchem Sousy, który dzięki jego golowi na finiszu meczu urwał Anglikom dwa punkty, pierwsze jakie wicemistrzowie Europy stracili w tych eliminacjach” – podsumowano w Sport TV.

 

Z Lizbony – Marcin Zatyka (PAP)

 

Golański o meczu z Anglią: determinacja, motywacja i piłkarska jakość

Paweł Golański uważa, że w meczu w środowym z Anglią (1:1) Polacy pokazali charakter, determinację, motywację i przede wszystkim piłkarską jakość. „Jeśli utrzymają taką intensywność gry i determinację, o awans na mundial kibice mogą być spokojni” – powiedział PAP były reprezentant kraju.

Biało-czerwoni w swoim szóstym meczu eliminacji piłkarskich mistrzostw świata w Katarze zremisowali na PGE Narodowym z liderującą w grupie Anglią 1:1. Gola dla gości zdobył Harry Kane, a w doliczonym czasie wyrównał Damian Szymański.

 

Jak podkreślił Golański, biorąc pod uwagę klasę rywala to był najlepszy mecz Polaków pod wodzą selekcjonera Paulo Sousy.

 

„Jestem pod wieloma względami zbudowany tym występem. Fajnie było patrzeć, jak polscy piłkarze byli zdeterminowani i zmotywowani grając ze zdecydowanym faworytem. Ale – co najważniejsze – nie musimy dziś mówić tylko, że polska reprezentacja zagrała z charakterem, biegała i walczyła, bo było coś jeszcze – piłkarska jakość. Fragmentami, szczególnie w pierwszej połowie, Polacy grali na świetnym poziomie intensywności” – ocenił 14-krotny reprezentant kraju.

 

Zwrócił uwagę, że taka gra poskutkowała oddaniem Anglikom pola w drugiej części meczu, lecz nawet wówczas wicemistrzowie Europy nie stworzyli sobie dogodnej okazji do zdobycia bramki.

 

„Nawet w momencie oddania piłki Anglikom nie było momentów paniki. Gol Kane’a nie padł ze stuprocentowej sytuacji bramkowej, bo takiej rywale nie mieli. Na pewno będzie dużo dyskusji, czy Wojtek Szczęsny mógł zachować się lepiej przy tym strzale, ale nie ma co +grzebać w trupach+. Najważniejsze, że po stracie gola ruszyliśmy do przodu, graliśmy do samego końca i chcieliśmy iść po wyrównującą bramkę, co widać choćby po liczbie Polaków, która była w polu karnym i jego okolicach przy golu Damiana Szymańskiego” – wskazał uczestnik Euro 2008.

 

Jak dodał, cieszy go też bardzo dobra postawa zawodników, do których nie było pewności, jak poradzą sobie z tak klasowym przeciwnikiem.

 

„Chodzi mi o Tymoteusza Puchacza, Pawła Dawidowicza, Karola Linettego, Adama Buksę. Oni pokazali, że nie muszą odstawać od piłkarzy teoretycznie dużo lepszych od siebie i zagrali na naprawdę dobrym poziomie. Ci, którzy wskoczyli do jedenastki, pokazali Arkadiuszowi Milikowi, Mateuszowi Klichowi, Piotrowi Zielińskiemu czy Krzysztofowi Piątkowi, że to oni muszą teraz martwić się, czy będą grać w pierwszym składzie” – tłumaczył.

 

W opinii byłego obrońcy kadry, mecz z Anglikami może być punktem zwrotnym reprezentacji Sousy, która – jak za czasów trenera Adana Nawałki – znów powinna być pewna swoich umiejętności i nie będzie miała problemów z wygrywaniem.

 

„Ta kadra wewnętrznie jest już zbudowana, bo Sousa jest z nią już jakiś czas. Po mistrzostwach Europy jej +mental+ na pewno mocno spadł, ale teraz znów możemy czuć się mocni” – przyznał.

 

Zdaniem Golańskiego, jeśli reprezentacja utrzyma taką intensywność gry i determinację w kolejnych spotkaniach, o awans na mundial kibice mogą być spokojni.

 

„Oczywiście jeden remis z Anglikami nie stawia nas w ścisłej europejskiej czołówce, ale są powody, by być optymistą. Polscy piłkarze pokazali zęba i zaprezentowali przy tym dużą klasę na boisku, jeśli chodzi o wykonywanie założeń taktycznych i po prostu grę w piłkę” – podkreślił były gracz ŁKS Łódź, Korony Kielce i Steauy Bukareszt.

 

Polska zajmuje trzecia w grupie I z 11 punktami, za Anglią – 16 oraz Albanią – 12. W październiku biało-czerwoni zagrają u siebie z San Marino i Albanią na wyjeździe.(PAP)

 

autor: Bartłomiej Pawlak

 

Brytyjska prasa: Southgate nie robił zmian, zmiany Sousy dały efekt

Remis 1:1 z Polską w eliminacjach piłkarskich mistrzostw świata przybliża reprezentacją Anglii do turnieju w Katarze, ale też pokazuje, że wciąż są elementy, które piłkarze, ale i selekcjoner Gareth Southgate, muszą poprawić – podsumowuje w czwartek brytyjska prasa.

Wszystkie gazety zwracają uwagę, że Southgate nie dokonał przez cały mecz ani jednej zmiany, co w przypadku reprezentacji Anglii jest pierwszą taką sytuacją od półfinału Euro’96. Jak podkreślają, trener Polaków Paulo Sousa wykorzystał wszystkie pięć i zaowocowało to wyrównującą bramką w doliczonym czasie gry, którą zdobył rezerwowy Damian Szymański.

 

„Czy świetny wynik dla Anglii zmienił się w dobry przez złe kierowanie grą? Southgate przez najbliższy miesiąc będzie się zastanawiał, dlaczego nie dokonał żadnej zmiany, podczas gdy Polska ożywiła się, wykorzystując wszystkie pięć. Znamienne, że to właśnie jeden z rezerwowych, Damian Szymański, zdobył w doliczonym czasie gry wyrównującą bramkę, która wywołała szalone świętowanie” – pisze „Daily Telegraph”.

 

Wskazuje, że nawet jeśli zmiany nie wniosłyby niczego konkretnego do gry Anglików, to przynajmniej wybiłyby z rytmu nabierających tempa w końcówce Polaków i za tę pasywność Southgate zasłużył na minusa. Dodaje, że brak zmian jest szczególnie zastanawiający, biorąc pod uwagę to, jak szerokim składem dysponuje angielski szkoleniowiec.

 

„Pytania, pytania… To właśnie dlatego Southgate jest pod tak skrupulatną obserwacją. Mimo że bez wątpienia wykonał świetną robotę, został przechytrzony zmianami dokonanymi przez trenera Włoch Roberto Manciniego w finale mistrzostw Europy i choć trener Polski Paulo Sousa nie zmienił oblicza swojej drużyny, to wpłynął na to, co się stało. Southgate czekał. I czekał…” – zauważa „Daily Telegraph”.

 

Na to samo zwraca uwagę „The Times”.

 

„Nie da się zastąpić klasy, a Harry Kane z pewnością ją pokazał wspaniałym wykończeniem, ale mecz został również ukształtowany przez dziwną decyzję Southgate’a, który nie zdecydował się na zrobienie zmian. Anglia niepowstrzymanie zmierza na mistrzostwa świata w 2022 roku, ale musi zająć się drobnymi problemami. Anglia niewątpliwie ma wspaniałego lidera w osobie Southgate’a, który zbudował coś bardzo wyjątkowego z drużyną narodową, wprowadzając prawdziwą dojrzałość na boisku i poza nim, ale wciąż jest to lekkie niezdecydowanie w obliczu zmieniającego się przebiegu wydarzeń” – analizuje dziennik.

 

Przypomina, że tak samo było przeciwko Chorwacji w półfinale mistrzostw świata 2018, a także w drugiej połowie przeciwko Włochom w finale Euro, gdy Southgate również nie zdołał zareagować tak mocno, jak trenerzy przeciwników. Zauważa, że Paulo Sousa wykorzystał wszystkie pięć zmian, dając drużynie energię, która przyniosła wyrównanie w doliczonym czasie gry i podkreśla, że wejście kilku rezerwowych mogłoby utrzymać świeżość Anglii lub przynajmniej dałoby przerwy w grze mogące wybić z rytmu rosnącą Polskę.

 

Również „The Guardian” pyta, czy niechęć do zmian nie była przyczyną, że zwycięstwo wymknęło się Anglikom.

 

„Zbiorowe załamanie nastąpiło w ostatniej chwili i łatwo zadać sobie pytanie, dlaczego Southgate nie zdecydował się na żadną zmianę – czy to, aby wzmocnić zespół, czy też po prostu, aby zgubić trochę czasu. Czy podstawowa jedenastka Anglii nie zaczęła wyglądać na trochę słaniającą się na nogach? Southgate nie zdecydował się na wprowadzenie np. Jordana Hendersona, aby uszczelnić luki w składzie, a Sousa odświeżył skład Polski pięcioma zmianami, więc analiza okoliczności, w jakich doszło do wyrównania nie będzie przyjemna” – pisze gazeta.

 

Niezależnie od tych elementów krytyki, wszystkie gazety zgadzają się co do tego, że po wyjazdowym remisie z Polską – w meczu uważanym za najtrudniejszy w całych eliminacjach – Anglia może być pewna awansu do turnieju w Katarze i musiałby nastąpić jakiś niewyobrażalny kataklizm, by zaprzepaściła przewagę, jaką ma.

 

Z Londynu – Bartłomiej Niedziński (PAP)

 

bjn/ pp/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520