Amerykański urząd imigracyjny (ICE) zatrzymał w niedzielę w obszarze metropolitalnym Detroit kilkudziesięciu nielegalnych imigrantów z Iraku.
Aresztowano w sumie ok. 40 osób, głównie wyznawców chrześcijaństwa. Martin Manna, adwokat, który jest prezydentem Chaldean Community Foundation w Sterling Heights, oświadczył, że ICE łapało przede wszystkim tych, którzy mieli ostateczne wezwanie do opuszczenia kraju. Większość z tych osób ma przeszłość kryminalną.
Zatrzymania miały miejsce w Sterling Heights, West Bloomfield i Dearborn. Manna podkreślił, że wysłanie tych ludzi z powrotem do muzułmańskiego Iraku będzie równoznaczne z wyrokiem śmierci, jako że chrześcijanie są tam prześladowani i zabijani. Na dowód adwokat przytacza liczby – dzisiaj, mówi, w kraju tym żyje mniej niż 200 tys. chrześcijan, podczas gdy jeszcze w 2003 r. liczba ta wynosiła 1,4 mln.
Rzecznik ICE odmówił komentarza na temat niedzielnej akcji, stwierdzając, że urząd nie zabiera głosu na temat danej operacji, jeśli nie dobiegła ona jeszcze końca.
(dr)