Osoby, które przeżyły masakrę w klubie nocnym Pulse w Orlando, przyleciały w miniony weekend do Bostonu, aby wziąć udział w dorocznej paradzie gejów i lesbijek.
Dwunastego czerwca 2016 roku uzbrojony napastnik zastrzelił we florydzkim klubie 49 osób, a 58 ranił. W związku z rocznicą tych wydarzeń organizatorzy parady postanowili zaprosić tych, którzy uszli z życiem. W wyniku zbiórki pieniędzy na portalu GoFundMe udało się zgromadzić przeszło 7 tys. dolarów na ich przylot do Bostonu.
– Ta parada to celebracja miłości, pozytywnego myślenia i pokoju – powiedziała Angelique Caro, która podczas tragicznych zajść w Orlando została dwukrotnie postrzelona.
– Boston jest jedynym miastem, które się odezwało do ofiar ataku. To sprawia, że jestem jeszcze bardziej dumna z tego, że jestem z Bostonu – oznajmiła z kolei jej przyjaciółka Mariela Barahona, która pochodzi ze stolicy Massachusetts, ale mieszka w Orlando.
Kilku gości z Florydy było wyraźnie poruszonych wsparciem okazanym przez widzów parady. Niektórzy ocierali łzy, a dwóch mężczyzn dla uczczenia tej chwili namiętnie się pocałowało, wywołując jeszcze większą radość u zgromadzonych.
(jj)