Polscy siatkarze w niedzielę zapewnili sobie awans do przyszłorocznych igrzysk w Tokio. Mistrzowie świata do pełni szczęścia potrzebowali w Ergo Arenie w Gdańsku zwycięstwa w jednym secie ostatniego turniejowego pojedynku ze Słowenią. Po przegranej pierwszej partii biało-czerwoni w końcówce drugiej okazali się minimalnie lepsi, wygrywając 25:23. 12 ty. osób na trybunach skandowało „Polska, Polska, dziękujemy, dziękujemy”.
Po sobotnim, gładkim zwycięstwie nad Francją 3:0 w niedzielę ekipa Vitala Heynena w pierwszym secie dała się zaskoczyć Słoweńcom i grała tak źle, że niektórzy zaczęli już liczyć małe punkty (potrzebowaliśmy ich 59), które musielibyśmy zdobyć w przypadku porażki 0:3.
Na szczęście zaawansowana matematyka straciła na znaczeniu po drugim secie, choć wygrana nie przyszła nam łatwo. Przy stanie 20:20 dwa razy huknął jak z armaty na zagrywce Wilfredo Leon. Potem poprawił efektownym atakiem Michał Kubia, a wszystko stało się jasne po autowej zagrywce Słoweńców.
Polska wygrała ze Słowenią 3:1 (21:25, 25:23, 25:23, 25:21) i awansowała na przyszłoroczne igrzyska olimpijskie w Tokio.
„Biało-czerwonych” do zwycięstwa poprowadził środkowy Mateusz Bieniek – 12 punktów. We wcześniejszych spotkaniach Polacy po 3:0 pokonali Francuzów i Tunezyjczyków.
Polska z 9 punktami wygrała turniej w Gdańsku. Drugie miejsce zajęła Francja (6 pkt.), a trzecie Słowenia (3 pkt.).
Red. Redakcja Sportowa PR / gn/ Radosław Patroniak PolskaPress