Sobota w Chicago upłynęła pod znakiem protestów. Miały one pokojowy przebieg. Nad bezpieczeństwem manifestujących czuwały wzmocnione oddziały policji wraz z nadkomisarzem Davidem Brownem.
Setki osób zgromadziło się w sobotę po południu na Mag Mile. Manifestacja zakończyła się tuż przed 9 wieczorem. W związku z zapowiadanymi protestami wcześniej zamknięto biznesy w centrum Wietrznego Miasta. Wiele z nich w obawie przed kolejnymi grabieżami zastosowało dodatkowe zabezpieczenia a witryny sklepowe znowu zabito deskami. W dzielnicy Gold Coast ustawiono betonowe blokady. Po południu Northwestern Medicine poinformował, że zamyka trzy ośrodki natychmiastowej pomocy. Powodem była obawa o bezpieczeństwo pacjentów.
Departament policji Chicago potwierdził, że podczas protestów nikogo nie aresztowano. Wcześniej nadkomisarz David Brown powiedział, że służby chcą zapewnić manifestującym swobodę wyrażania poglądów, co gwarantuje im Konstytucja USA. Zaznaczył jednak, że wszelkiego rodzaju przejawy łamania prawa i rozboje nie będą tolerowane. Manifestacje w Chicago zostały zorganizowane przez Black Lives Matter. Były one kolejnym sprzeciwem wobec brutalności policji.
BK