11.4 C
Chicago
czwartek, 9 maja, 2024

Podczas otwartego spotkania Tuska z kobietami nie dopuszczono do głosu trzech konserwatystek

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Do wywalczenia są ciągle podstawowe prawa i wolności kobiet w Polsce – podkreślił Donald Tusk podczas otwartego spotkania z kobietami w Łodzi. Nie dopuszczono do głosu trzech konserwatystek, które chciały zadać pytania liderowi KO. Chciałyśmy zapytać, o jakie prawa kobiet, oprócz aborcji i in vitro, walczy KO – powiedziała PAP jedna z nich.

Znana łódzka społeczniczka, która od lat pomaga kobietom w trudnej sytuacji życiowej, Agnieszka Wojciechowska van Haukelom z Iwoną Rasałą i Justyną Łuczyńską, chciały zapytać o przyszłość polskich kobiet z perspektywy KO.
„Chciałyśmy zapytać, o jakie prawa kobiet, oprócz aborcji i in vitro, walczy Koalicja Obywatelska między innymi w Łodzi, bo przede wszystkim te prawa akcentują w przestrzeni publicznej działacze KO – powiedziała PAP Wojciechowska van Heukelom. „Nie dopuszczono nas do głosu” – podkreśliła. „Spotkanie było otwarte i dostępne dla wszystkich chętnych, a wchodząc bez przeszkód myślałyśmy, że możemy zapytać przewodniczącego Tuska, jak widzi przyszłość wszystkich polskich kobiet, nie tylko sympatyczek KO” – zaznaczyła dodając, że jako bezpartyjna konserwatystka startuje z łódzkiej listy PiS a Rasała i Łuczyńska też są na tej liście.
Społeczniczka zwróciła uwagę, że w spotkaniu „Kobiety na wybory” wzięły udział panie z całej Polski. „W pierwszej części swojego przemówienia przewodniczący Tusku wskazywał, że +do wywalczenia są ciągle podstawowe prawa i wolności kobiet w Polsce+, ale niestety, nie mogłyśmy – w ramach wolności kobiecych – poruszyć interesujących nas kwestii” – ubolewała Wojciechowska van Heukelom.
Zaznaczyła, że w Łodzi kobiety są w bardzo złej sytuacji, a miastem kieruje przecież partyjna koleżanka Donalda Tuska. „W Łodzi, zarządzanej przez 13 lat przez kobietę, prezydent Hannę Zdanowską i dwie inne kobiety piastującymi funkcje jej zastępczyń, kobietom, żyje się bardzo źle. Nikt nie myśli o samotnych matkach, nie ma instytucji miejskiej, w której mogłyby się schronić”. „Miasto nie ma też pomysłu, jak pomagać kobietom skrzywdzonym przemocą domową” – wskazała Wojciechowska van Heukelom. „Nie dostałyśmy szansy na wyartykułowanie tych problemów w obecności pana Tuska i siedzącej na widowni prezydent Zdanowskiej” – podsumowała.
Na początku spotkania, jeszcze zanim oddano głos działaczkom i sympatyczkom KO, Donald Tusk dał mikrofon dwóm emerytowanym podinspektorom policji z Łodzi. „Legenda policji Jarosław Berger i lider związków zawodowych policji w regionie Krzysztof Balcer. Panowie, wiem, że chcecie coś powiedzieć w imieniu polskich policjantek i policjantów” – zapowiedział emerytowanych funkcjonariuszy przewodniczący PO. „Przyszedłem tutaj, aby w imieniu moich koleżanek i kolegów podziękować panu premierowi za słowa, które niedawno pan powiedział o policjantach i funkcjonariuszach służb mundurowych na spotkaniu w Płocku” – zwrócił się do Donalda Tuska szef NSZZ Policjantów województwa łódzkiego podinsp. Krzysztof Balcer, wieloletni policyjny negocjator. „Szanowni państwo, to prawda, my jesteśmy normalni, my chcemy normalnie służyć” – powiedział. „My bardzo prosimy, żeby odpolitycznić policję, prosimy, żeby odpolitycznić inne służby” – zaapelował na spotkaniu z szefem KO podinsp. Balcer.
Drugi z emerytowanych funkcjonariuszy, nazwany przez Tuska „legendą policji”, to podinsp. Jarosław Berger. Zaczynał służbę jeszcze w Milicji Obywatelskiej, a w latach 90. ub. w. był rzecznikiem KWP w Łodzi. Wówczas to Berger występował w obronie swoich szefów, którzy 1 maja 1997 r., w trakcie wizyty w Łodzi ówczesnego ministra spraw wewnętrznych i administracji Leszka Millera, wydali rozkaz zatrzymania protestującej prawicowej młodzieży, a potem – na placu Wolności w Łodzi – policjanci nie zatrzymali lewicowych aktywistów, którzy pobili dziennikarzy.
Berger był trzykrotnie wybierany na radnego z list SLD. Kilkanaście lat temu zapisał się do SLD. Odszedł z partii w 2016 r. Berger był doradcą wieloletniego barona SLD, a obecnie „jedynki” na sejmowej liście KO w Łodzi, posła Dariusza Jońskiego, na którego konferencjach prasowych jest do dziś często widywany. Podczas wtorkowego spotkania kobiet z Tuskiem, Berger wspominał swoją służbę w policji. „Czy rządziła prawica, czy lewica, zawsze staliśmy na straży prawa” – zapewnił. „To, co dzieje się dzisiaj, kiedy komendant główny strzela z granatnika, a jego podwładni wciągają do radiowozu bezbronne kobiety, to czas, kiedy trzeba powiedzieć, że to się już kończy. Od teraz przyrzekamy wam, że policja znowu będzie bronić słabszych” – powiedział emerytowany podinsp. Berger podczas spotkania łódzkich kobiet z Donaldem Tuskiem. (PAP)

 

Autor: Hubert Bekrycht

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520